Nie musi być idealnie, żeby było pięknie
Zapominamy dzisiaj trochę, że nie ma ideałów, albo są – ale każdy ma inny. Nasze dążenie do perfekcji może być albo motywujące, albo zgubne. W świątecznej gorączce liczy się siła spokoju, siła pewności i miłości – jeśli to macie, jesteście bezpieczni. Presja to odwrócenie miłości – miłość jest wtedy, kiedy brak jest oczekiwań. Kochaj więc siebie i bliskich i pozwól im być.
Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy
Zdarza się tak, że ci, od których najwięcej się oczekuje, to ci, którzy sami sobie nie dają oddechu. Nie masz czasem wrażenia, że przez cały grudzień na coś czekasz, a potem nigdy tego nie dostajesz? Tak się dzieje, gdy nie cieszymy się dniem, który trwa. „Kolorowy, bajkowy świat” jest tu i teraz, i dziś może być tym dniem, który będziesz wspominać z ciepłym uczuciem. To jest właśnie ta magia świąt. Chwile, o których wiemy, że przeminą bezpowrotnie, a mimo wszystko udaje nam się je złapać.
Oddychaj
Kiedy czujesz, że wszystko się wali – oddychaj. To najlepsza metoda, najlepsze ćwiczenie nawet na najgorsze dni. Bez względu na powód, bo może być tak prozaiczny, jak przypalony piernik albo trudniejszy – bo kogoś zabraknie przy stole, po prostu oddychaj. Życie nie oczekuje od nikogo niczego więcej ponad to, żeby nigdy nie zapomniał o oddechu, bo oddech to życie, bez niego nic nie ma. Usiądź, zamknij oczy i skup się – raz i dwa, wdech i wydech. Pozwól, żeby myśli odpłynęły, niech głowę wypełni powietrze. Wdech i wydech. Żadne dźwięki z zewnątrz teraz nie są istotne. Gdy przypomnisz już sobie, że nie można żyć tylko bez powietrza, zaplanuj nowe pieczenie, zmień plan na sernik, kup gotowe ciasto w proszku, zadzwoń co cukierni albo, na litość boską, ukręcisz kogel-mogel i nic się nie stanie.
Pamięć
Ile razy było tak, że przeczytane genialne rady wyparowywały z głowy szybciej, niż gorąca woda na mrozie? Bez powtarzania czynności i myśli, bez powracania do tego, co chce się zatrzymać na dłużej, nasz umysł bardzo szybko zapomni, że są jakieś rozwiązania i skupi się z powrotem na starych schematach. Wytycz mu nowe ścieżki za pomocą powtórzeń. Po to też ta kartka na suficie z pierwszego akapitu – żeby pamiętać.
Radość
Na koniec wracamy do radości. Napisałam wyżej, że nie bierze się znikąd. Chodzi tu o to, że mało kto wstaje rano z uśmiechem i wszystko mu się udaje. To, czy pozwalamy sobie na radość, zależy tylko od nas. Jest z nią dokładnie tak, jak z tym zdaniem
Wszechświat się pierwszy do Ciebie nie uśmiechnie
To bardzo dobre zdanie na rozważania nad radością. Należy ona bowiem do grupy rzeczy i wydarzeń, na które właśnie mamy wpływ. Pozwól sobie na radość, zasługujesz na nią. Znajdź w tej codzienności, również świątecznej, radosne momenty. To nie zawsze musi być tylko coś, co lubisz. Cała sztuka polega na tym, żeby jej szukać wszędzie. Może masz radość w tym pędzie, a może masz radość, bo spalony piernik rozśmieszył Twoich bliskich, a może masz radość, bo spędzisz czas z rodziną. W radości chodzi nie tylko o to, co fajne, ale również o to, co cenne – dostrzeż to w te święta, a będą radosne jak nigdy!
Tego Ci życzę, Czytelniku! Radosnych Świąt!
Skomentuj