Siedzimy naprzeciwko. Między nami stolik. Patrzysz mi w oczy. „Wybił mi zęby i zwichnął rękę. Trzyletni syn widział wszystko. Strasznie płakał”. Masz czterdzieści lat, równo przycięte ciemne włosy, dyskretny makijaż i skromną biżuterię. „Wyzywał mnie od najgorszych. Ty kur..o, ty sz…to. Do niczego się nie nadajesz. Jesteś nikim”. Mówisz spokojnie, matowym głosem, powoli. Napięcie zdradza tylko gnieciona w ręce chusteczka do nosa. Gnieciesz ją tak mocno, aż bieleją Ci kostki.
Siedzimy naprzeciwko. Unikasz mojego wzorku. Patrzysz w blat stolika. „Dusił mnie wiele razy. Straszył, że zabije we śnie. Ciągle się bałam. Dalej się boję”. Płaczesz. Przepraszasz, że płaczesz. Sięgasz po chusteczkę. Jesteś sześćdziesięcioletnią księgową. Twoja twarz jest szara, jak sweter, który masz dziś na sobie. „On ma jakby dwie twarze, nigdy nie wiem którą z nich zobaczę. Robi awantury a potem przeprasza, kupuje kwiaty i jest dobrze. Naprawdę dobrze. A potem znowu wszystko wraca”.
Siedzimy naprzeciwko. Nic nie mówisz. A potem szybko wyrzucasz z siebie. „Nie wiem od czego zacząć. Nie układa się między mną a mężem. On pije. Robi awantury. Nie chce się leczyć, mówi, że nie ma problemu. Że to ja powinnam się leczyć. Sama wychowuję dzieci, opłacam rachunki, sprzątam. Kiedy powiedziałam, że chcę odejść zagroził, że się zabije. Wyjął nawet nóż. Zostałam”. Dopiero skończyłaś studia. Na konsultację przyszłaś w eleganckiej garsonce prosto z pracy.
Siedzimy naprzeciwko. Między nami stolik. Unikasz mojego wzroku. Nic nie mówisz. Patrzysz mi w oczy. Masz dyskretny makijaż. Gnieciesz chusteczkę tak mocno, aż bieleją Ci kostki. Patrzysz w blat stolika. Dopiero skończyłaś studia. Jesteś sześćdziesięcioletnią księgową. Na konsultację przyszłaś w eleganckiej garsonce prosto z pracy. Twoja twarz jest szara, jak sweter, który masz dziś na sobie …
Kobieta, która doświadcza przemocy. Ma niebieskie oczy, oczy szare lub zielonkawe. Lat dwadzieścia, sześćdziesiąt lub trzydzieści dwa. Każda jest inna, lecz jej historia jest przerażająco podobna. Historia latami doświadczanego poniżania, znęcania, strachu. Braku wsparcia i zrozumienia. Historia rozpraw sądowych, interwencji policyjnych i wizyt kuratorów. Nocnego uciekania z domu, płaczu dzieci, mieszkania u rodziców. Poczucia gorszości i wykluczenia. Samotności i rozpaczy.
Kobieta, która doświadcza przemocy. Jest Twoją sąsiadką, Twoją siostrą, nauczycielką Twojego dziecka. Ona wraca codziennie do domu gdzie czeka na nią stek wyzwisk i zdemolowany przedpokój. Gdzie czeka poniżenie i kopanie w brzuch. Strach i niepewność każdego kolejnego dnia. Obrzygany dywan.
Kobieta, która doświadcza przemocy. Jest Tobą. Nikomu o tym jeszcze nie mówiłaś. Powiedziałaś koleżance. Byłaś u psychologa. Złożyłaś zeznania na policji. Założyłaś sprawę o znęcanie. Jesteś na którymś z tych etapów, lub jeszcze na innym. To nie istotne. Ważne, że jesteś. Jesteś.
Chcę Ci powiedzieć, że Ci wierzę.
Chcę Ci powiedzieć, że nie jesteś sama.
Chcę Ci powiedzieć, że zasługujesz na szacunek.
Chcę Ci powiedzieć, że to N I E T W O J A W I N A.
[W artykule użyłam fragmentów różnych historii usłyszanych od wielu kobiet przez wiele lat, zatem jakakolwiek możliwa zbieżność z konkretną osobą jest całkowicie przypadkowa. Jednocześnie opisane w artykule kobiety istnieją. Naprawdę.]
www.ewakruchowska.pl, FB: Do siebie, FB: WenDoPodhale
Skomentuj