Opracował ją kolumbijski tancerz i choreograf Alberto “Beto” Perez w latach 90. XX wieku. W swoim założeniu stanowi ona niezwykłe połączenie elementów tańca i aerobiku. W 2001 roku Perez rozpoczął współpracę z Alberto Perlmanem i Alberto Aghionem. Trio tancerzy wydało serię filmów z układami ćwiczeń fitness. Grupa poszerzyła następnie swoją ofertę o zajęcia instruktażowe zumby i był to strzał w dziesiątkę. Według Perlemana, w 2015 roku liczba uczestników tych zajęć osiągnęła poziom 14 milionów uczniów w 186 krajach. W zumbie można znaleźć inspiracje choreograficzne pochodzące z samby, mambo, salsy, merengue, soca i hip-hopu, a nawet sztuk walki, Bollywood, czy tańca brzucha. Żeby prowadzić zajęcia, instruktorzy muszą uzyskać licencję. Mogą oni zdobyć kilka stopni tzn. Zumba Basic, Toning, Aqua, Gold, Kids, Zumbatomic, In the circuit.
Uczestnicząc w pierwszych zajęciach można odnieść wrażenie, że to zwyczajne próby powtórzenia intensywnego układu w rytm skocznej i szybkiej muzyki. Bardziej zajęcia taneczne niż fitness. W połowie treningu, próbując nie stracić oddechu, wykonując kolejną sekwencję ruchów, stwierdzasz, że celem treningu jest właśnie to – jak najbardziej zmęczyć uczestników. Takie cardio przez całą godzinę. Nic bardziej mylnego! W tym tanecznym szaleństwie tkwi metoda. Otóż instruktor, komponując układ do popularnych piosenek, miał na względzie przede wszystkim przemyślane ćwiczenie określonych partii mięśni. Jedna po drugiej, każda po równo. Zatem, jeśli po zajęciach wychodzisz zmęczony, ale szczęśliwy (dzięki buzującym endorfinom) i czujesz, że uczestniczyłeś raczej w dobrej imprezie niż poważnych ćwiczeniach – zakwasy następnego dnia skutecznie wyprowadzą Cię z błędu! 🙂
Mimo wszystko można zapytać: które konkretnie partie mięśni są ćwiczone? Na to pytanie każdy doświadczony prowadzący Zumby prychnie śmiechem na naszą ignorancję i odpowie: “Wszystkie!”. Latynoskie, taneczne kroki pobudzają do pracy dolne partie mięśni, ponętne ruchy biodrami aktywują pośladki i brzuch, zaś niemal musicalowe sekwencje wykonywane rękami oddziałują na górną część naszego ciała, ze szczególnym uwzględnieniem ramion i pleców. Jeśli tylko przyłożysz się do treningu – każda partia dostanie równy wycisk.
Co wybrać?
Zumba basic
To doskonały sposób by zacząć. Klasyczne zajęcia dla osób o średnim stopniu zaawansowania sprawności fizycznej. Jeśli tylko choć trochę się ruszasz – biegasz, chodzisz, jeździsz na rowerze lub chodzisz na zajęcia taneczne – spokojnie dasz radę!
Zumba Tonning
Lubisz i często uczestniczysz w zajęciach na siłowni? Wybierz ten tym, bo to układy dla tych fizycznie zaawansowanych. Dobra kondycja okaże się niezwykle przydatna przy ćwiczeniach z ciężarkami. Dzięki temu spalasz więcej kalorii, wymaga to jednak większego wysiłku i dla początkujących oraz osób o słabej wytrzymałości ten rodzaj zumby może okazać się zbyt wymagający wydolnościowo.
Zumba Gold
Myślisz, że w pewnym wieku nie wypada? Nic bardziej mylnego! Osoby starsze również pokochały zumbę, z tego powodu specjalnie dla nich stworzono wersję Gold. Zestawy ćwiczeń są tak skomponowane, aby nadmiernie nie obciążać kręgosłupa i stawów, a osoby, które dawno nie ćwiczyły lub mają sporą nadwagę mogły sobie z nimi poradzić. Te zajęcia są również krótsze od pozostałych typów.
Aqua Zumba
Tańce w basenie? Czemu nie! Poczuj się jak na wakacjach w kurorcie z animatorami, a jednocześnie spalaj sporo kalorii, bo cały czas musisz pokonywać opór wody. Aqua Zumba jest znakomita dla tych, który mają kłopoty ze stawami czy kręgosłupem, ponieważ jest dla nich mniejszym obciążeniem.
Nie czekaj i sprawdź czy Twoja siłownia oferuje zajęcia odpowiednie dla Ciebie. Nic nie ryzujesz, a jesteśmy prawie pewni, że wyjdziesz z sali z uśmiechem na twarzy i tanecznym krokiem przejdziesz przez resztę dnia.
Skomentuj