Kultura gwałtu jest – mówiąc roboczo – takim sposobem funkcjonowania społeczeństwa, w którym istnieje (niepisane) przyzwolenie na traktowanie drugiej osoby (kobiety) jak przedmiotu, jak rzeczy, której można użyć bez jej zgody. Często ilustracją kultury gwałtu jest piramida, na której czubku znajduje się gwałt i morderstwo – czyli najbardziej ostry wyraz uprzedmiotowienia drugiej osoby, sprowadzenia jej do roli bezwolnego ciała. Nie mniej jednak ważnie są niższe piętra tej piramidy, jej fundamenty. Są to drobne działania takie jak szowinistyczne żarty, gwizdy na ulicy, wszechobecne reklamy wykorzystujące kobiece ciało do sprzedaży wszystkiego od batoników po samochód. To właśnie dzięki ich codziennej obecności, czy wręcz wszechobecności tworzy się klimat przyzwolenia na gwałt, na obwinianie za niego kobietę, na niską skazywalność sprawców oraz prowizoryczne wyroki za przemoc wobec kobiet.
Piramida eskalacji przemocy
Na najniższym piętrze piramidy ilustrującej rozumienie zjawiska kultury gwałtu znajdują się m.in. krzywdzące stereotypy promujące uprzedmiotowienie kobiet. „Miejsce kobiety jest w domu”, „gwałt w małżeństwie nie istnieje, bo przecież sex po ślubie to powinność”. To także zgoda na obcesowe traktowanie dziewczynek przez chłopców tzw. końskie zaloty – „w końcu chłopcy tak mają, że jak lubią, to szarpią za włosy i strzelają z biustonosza”. To piętro normalizacji tych zachowań, przymrużenie oka, założenie, że są nieszkodliwe.
Na kolejnym piętrze pojawia się degradacja. „Fajna dupa” – krzyczą za koleżanką z klasy koledzy gimnazjaliści na korytarzu. „R…chałbym” – brzmi entuzjastyczny komentarz pod zdjęciem znajomej w Internecie. To także gwizdy na ulicy i zaczepianie, wysyłanie bez zgody nagich zdjęć. Te wszystkie drobne, często już tak powszednie, że niemal niedostrzegane sposoby, przez które kobiety są codziennie informowane, że mimo iż są matkami, profesorkami, sprzedawczyniami, uczennicami, kierowniczkami, siostrami, to jednak są przede wszystkim ciałem, obiektem seksualnym podlegającym ocenie i komentarzom ze strony mężczyzn.
Piętro trzecie. Pigułki gwałtu, ściąganie prezerwatywy bez wiedzy kobiety, groźby, szantażowanie. Czyli coraz bardziej agresywne działania mające na celu pozbawienie autonomii i możliwości decydowania o sobie.
Ostatnie piętro piramidy to otwarta przemoc: gwałt, molestowanie seksualne, morderstwo. Zwieńczenie wszystkich poprzednich etapów, które krok po kroku przyzwyczajały do myśli o tym, że ciałem kobiety może dysponować ktokolwiek poza nią samą.
Gwałt jest owocem kultury pozwalającej na uprzedmiotowienie kobiet, na nieustanną dyskryminację, na odsuwanie i zniechęcanie ich do (współ)uczestnictwa we władzy, nauce, religii do posiadania wpływu i decydowania (także, lub szczególnie) o sobie samych. Gwałt wyrasta i karmi się tymi „drobnymi” codziennymi ustępstwami pozwalającymi na traktowanie kobiet jak obywatelki drugiej kategorii. Niczym w przypowiastce o gotującej się powoli żabie, która nie zauważa stopniowo wzrastającej temperatury, aż ginie we wrzątku – nie widzimy drobnych przejawów kultury gwałtu, aż nie zaowocują one najostrzejszym przejawem przemocy.
Jak zatem możemy wspierać swoje siostry, córki, matki, koleżanki, partnerki, żony?
Samo to, że nie dopuszczamy się morderstw czy gwałtów, to jeszcze za mało.
Zacznijmy od samego dołu piramidy: powstrzymanie się od seksistowskich uwag, nietolerowania uprzedmiotawiania dziewczynek w szkole przez kolegów, reakcji na przemoc seksualną w miejscu pracy. Wspierajmy kobiety w walce o ich prawa – bo to są prawa wszystkich ludzi bez wyjątku. Prawo do szacunku, do wpływu na rzeczywistość i do decydowania o sobie.
Skomentuj