Dlaczego? Zwykle odpowiedzią jest brak czasu. Ale sami wiemy doskonale, że to tylko wymówka. Bo jakoś nie brakuje nam go na oglądanie telewizji czy przeglądanie facebooka…
Skąd brać czas?
Zacznijmy od wyrugowania złych nawyków. Możemy sporządzić listę wszystkich tych niepotrzebnych (acz niewątpliwie przyjemnych) czynności, które minuta po minucie pozbawiają nas cennego czasu. Będziemy zaskoczeni jak wiele tracimy go na bezsensowne i bezproduktywne aktywności. Możemy też spróbować inaczej i na jeden dzień odłączyć się od laptopa, tabletu, smartfona i innych tego typu urządzeń. Zapewniam, że nagle odczujemy ogromny przypływ wolnego czasu. Możemy też spróbować wstawać pół godziny wcześniej lub kłaść się pół godziny później (w skali tygodnia pozwoli nam to uzyskać 3,5h dodatkowego czasu). Przy czym jest to rada tylko dla osób , które mogą sobie pozwolić na skrócenie snu (śpiących powyżej 7h dziennie).
Skąd brać motywację do rozpoczęcia?
Dlaczego chcesz zrobić, to co chcesz? Co Ci to da? Jak się wtedy poczujesz? Co osiągniesz? Kim się staniesz? Jak zmieni to Twoje życie? Warto zadać sobie te pytania przed przystąpieniem do działania. UWAGA! To także czas na to by odsiać wszelkie „fałszywe cele” – nie nasze, narzucone, toksyczne, nie warte uwagi. Zadaj sobie pytania: Czy to mnie rozwinie? Czy wpłynie na polepszenie mojego samopoczucia, relacji, życia? Czy koszta, które włożę w realizację tego celu, warte są efektów? Jeśli uczciwie odpowiesz sobie na te pytania i stwierdzisz, że tego chcesz i potrzebujesz, nadchodzi pora do działania. Kiedy jest na to najlepszy czas? Dziś! Nie odkładaj niczego na potem, tylko zacznij od czegoś właśnie dziś, choćby miała to być najmniejsza czynność. Chcesz ćwiczyć? Zrób przysiad. Chcesz nauczyć się włoskiego – zapamiętaj jedno słówko. Rusz do przodu choć o mały kroczek.
Skąd brać siłę do wytrwania?
Im bardziej ambitny cel, tym więcej kosztuje nas wysiłku i codziennej sumienności jego wykonanie. Stopniowo będzie słabł pierwszy entuzjazm, zatem warto wtedy znaleźć inną motywację do wytrwania. Nagle pojawią się trudności, wkradnie się rutyna i poczucie znudzenia? Co wtedy? Warto pamiętać, że to najważniejszy moment oddzielający zwycięzców, od tych, którzy nie dali sobie szansy na wygraną. Już sama świadomość tego, że może być trudno i że nie zawsze będzie nas uskrzydlał początkowy entuzjazm pomaga przetrwać kryzys. Wsparciem mogą być też bliscy – motywujący nas do zmian, drobne i regularne nagrody, jakie sami sobie przyznamy za kolejny etap pracy. Najważniejsze jednak jest to, by się nie poddawać i nadal iść do celu, choćby najmniejszymi możliwymi kroczkami.
Skąd brać wiarę w efekt?
Udało się? Twoje dzieło zakończone? BRAWO! Być może nie wygląda tak, jak sobie wyobrażałeś/aś na początku, być może w czasie pracy kompletnie zmienił się Twój kierunek, ale… czy to źle? Jak się teraz czujesz? Jak wygląda Twoje życie? Czy było warto? Co byś zmienił/a? Z czego jesteś dumn/a? Jak będziesz świętować swój sukces?
Skomentuj