– Jestem czynnym pediatrą. W szczycie zachorowań na rotawirusy nie ma dnia, żeby zarażony pacjent się u mnie nie pojawił. Trzeba pamiętać, że nie ma leczenia przyczynowego, są tylko leki objawowe. Taki pacjent trafiający do szpitala to duże zagrożenie dla innych pacjentów ponieważ ciężko go odizolować- mówi dr Alicja Karney, z-ca dyrektora ds. klinicznych w Instytucie Matki i Dziecka.
Szczepienia przeciwko rotawirusom są obecnie na liście szczepień zalecanych, czyli nieobowiązkowych i niefinansowanych z budżetu państwa. Decyduje się na nie ok. 20 proc. rodziców. Jeżeli rodzice nie zdecydują się na zaszczepienie dziecka i w ciągu 24 tygodni od urodzenia nie zostanie mu podana niezbędna liczba dawek, pozostanie ono niezaszczepione na zawsze. Rotawirus jest odpowiedzialny za około 70% wszystkich ostrych zaburzeń żołądkowo jelitowych.
– Zakażenia rotawirusowe jako jedna z głównych przyczyn chorób infekcyjnych u dzieci wiążą się z istotnym obciążeniem zdrowotnym dla dzieci, społecznym dla ich opiekunów oraz dla państwa. Jedyną skuteczną metodą zmniejszenia zachorowalności i hospitalizacji są powszechne szczepienia ochronne – przekonuje prof. Bernatowska. Z kolei wiceminister zdrowia Marcin Czech podkreślał, że dodatkowo dochodzą koszty pośrednie m.in. związane z nieobecnością rodziców chorego dziecka w pracy.
– Razem z NIZP-PZH badaliśmy koszty zakażeń żołądkowo-jelitowych w Polsce. Badaliśmy zarówno lecznictwo otwarte jak i zamknięte. Badanie potwierdziło, że jest to obciążenie kosztowe dla ochrony zdrowia – mówił Marcin Czech. – Traktuje profilaktykę jako inwestycje. Liczę na to, że w miarę możliwości profilaktyka wtórna idzie w kierunku pierwotnej – dodał.
Problemem we włączeniu tych szczepień do Programu Szczepień Ochronnych są ograniczone możliwości finansowe państwa. Jak jednak pokazał raport, szczepienia te mogą być traktowane jako inwestycja, która zwróci się szybko w systemie ochrony zdrowia. Mają one bardzo wysoką skuteczność: chronią 85-98 proc. szczepionych dzieci przed hospitalizacją z powodu biegunki rotawirusowej.
– W samych placówkach podstawowej opieki zdrowotnej w 2015 r., biegunka i zapalenie żołądkowe o prawdopodobnie zakaźnym charakterze były powodem wizyt łącznie ponad 201 tys. pacjentów i 225 tys. porad specjalistycznych. Z kolei wirusowe i inne określone zakażenia jelitowe dotyczyły kolejnych blisko 100 tys. osób. Mamy do czynienia ze schorzeniem epidemiologicznym i szpitalnie znaczącym. Koszt hospitalizacji jednego pacjenta to 2,3-2,5 tys. zł, zwykle za 2-3 dni hospitalizacji. Przy takich statystykach, zmniejszenie liczby zachorowań wygenerowałoby znaczne korzyści finansowe – mówi Dariusz Dziełak, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii w Centrali NFZ.
– Zachorowania szerzą się w sposób masowy, szczepienie odbywa się w pierwszym roku życia. Najciężej zachorowania przechodzą dzieci w wieku do 3 lat, dla których szacuje się czas trwania hospitalizacji od jednego od jednego do nawet kilkunastu dni. Jeżeli dziecko z biegunką trafi do szpitala, to ten wirus „lubi innych pacjentów” i dochodzi do powstania ogniska zarażenia wewnątrzszpitalnego, odbijającego się na zdrowiu innych pacjentów, a także personelu – mówił podczas konferencji Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny. – Koszty trzeba liczyć również z powodu absencji rodziców w pójściu do pracy. Zapobiec temu można poprzez szczepienia. Ilość hospitalizacji w bardzo znacznym stopniu spadnie dzięki wczesnym szczepieniom- ocenił.
Szczepienia przeciwko rotawirusom finansowane są w kilkunastu państwach europejskich. W krajach, gdzie realizowane są ogólnokrajowe programy szczepień (np. Austria, Finlandia, Belgia), wskaźnik hospitalizacji z powodu biegunki rotawirusowej zmniejszył się o od 65 do 80%. Doświadczenia krajów, które wprowadziły powszechne szczepienia przeciwko rotawirusom pokazały ponadto, że koszty szczepień przeciw rotawirusom zbilansowałyby się już w drugim roku po ich wprowadzeniu do polskiego Programu Szczepień Ochronnych, dzięki unikniętym kosztom hospitalizacji.
bardzo są groźne. Syn mojej koleżanki bardzo się odwodnił, trafił do szpitala i okropnie ciężko to zniósł. Potem od niego złapała rota jego siostra.. Ja na obowiązkowe szczepienia szczepię dzieci tym pakietem bezpłatnym. Jesteśmy świeżo po szczepieniu na krztusiec, tężec, błonice czyli DTP i dzięki temu, że szczepię za darmo , zaoszczędzoną kasę wykorzystuję na dodatkowe płatne szczepienia, dzięki którym ochronię dzieci przed infekcjami,