Istnieje nawet przekonanie, że ta sama marchewka dziś ma o wiele mniej składników odżywczych, niż ta sprzed pół wieku. Jednak to nie jedyne nasze zmartwienie podczas robienia codziennych zakupów. Okazuje się, że wiele ze spożywanych przez nas roślinnych produktów surowych jest dla nas szkodliwa.
Oczywiście najlepiej jest kupować żywność ekologiczną i choć jej zasięg w Polsce zwiększa się, nie ma co się oszukiwać – jest ona kilkukrotnie droższa, niż ta „zwykła” i o wiele krócej pozostaje świeża.
Choć warto wybierać produkty z certyfikowanych upraw, aby nie dać się zwariować i znaleźć jakiś kompromis pomiędzy tym co zdrowe dla ciała i tym do dobre dla umysłu, warto zapoznać się ze specjalnymi listami, tak zwaną „parszywą dwunastką” (zwaną również „brudną”) oraz „czystą piętnastką”. Okazuje się bowiem, że nie wszystkie warzywa i owoce jedzone przez nas na co dzień są zdrowe. Brzmi to dość absurdalnie, ale gdyby uprawiać lub kupować ekożywność z kategorii „parszywa dwunastka” i swobodnie pozwolić sobie na supermarketowe zakupy z „czystej piętnastki” to jest to jakaś równowaga w tym naszym zabieganym świecie.
O co tak naprawdę chodzi? Od 2004 r. średnio co roku FDA czyli Food and Drug Administration (Agencja Żywności i Leków z USA) bada żywność z różnych próbek, z wielu źródeł, a Enviromental Working Group publikuje listę warzyw i owoców najbardziej skażonych pestycydami oraz tych wolnych od pestycydów, czystych. W tej części zajmiemy się właśnie tą „brudną dwunastką”.
Pestycydy to (za Wikipedią) „syntetyczne lub naturalne substancje używane do zwalczania organizmów szkodliwych lub niepożądanych, stosowane głównie do ochrony roślin uprawnych, lasów, zbiorników wodnych, ale także zwierząt, ludzi, produktów żywnościowych, oraz do niszczenia żywych organizmów, uznanych za szkodliwe, w budynkach inwentarskich, mieszkalnych, szpitalnych i magazynach. Pojęcie „pestycydy” jest szersze niż „środki ochrony roślin”, ponieważ te pierwsze obejmują również zwalczanie organizmów szkodliwych poza produkcją roślinną. (…) Pestycydy stanowią także bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia, a niekiedy i życia człowieka”.
Niestety, na liście znajduje się większość naszych ulubionych, a co gorsza, spożywanych na co dzień roślin. Podczas uprawy i wzrostu wchłaniają one do siebie większość zanieczyszeń, nie wspominając nawet, że są nimi pokryte z góry na dół. Okazuje się, że od zeszłego roku lista nie uległa zmianie i tak na parszywej liście znajdują się ulubione przez wszystkich (kolejność ma znaczenie):
- truskawki
- szpinak
- nektaryny
- jabłka
- winogrona
- brzoskwinie
- wiśnie
- gruszki
- pomidory
- seler
- ziemniaki
- słodka papryka
+ ostre papryczki
Na tym jednak nie koniec. Obok truskawek można postawić także maliny, jeżyny, borówki, obok wiśni – czereśnie, a obok szpinaku jarmuż i wszystkie inne drobnoliściaste zielone sałaty.
Jak widać, niewiedza bywa przyczyną problemów zdrowotnych. Pestycydy mogą powodować nie tylko silne zatrucia, które dadzą objawy od razu, bo w spożywanych przez nas warzywach i owocach nie będą to ogromne ilości, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że są to toksyny regularnie podawane do naszego organizmu, co przekłada się na to, że zwyczajnie sami codziennie się podtruwamy. Gdy bliżej przyjrzeć się liście, okazuje się, że są to właściwie produkty albo jedzone ze skórką (truskawki, nektaryny, wiśnie itd.) lub liście, jak w przypadku szpinaku, albo z cienkiej skórki obierane w celu spożycia (ziemniaki). I gdzie teraz postawić babcine rady o tym, żeby owoce jadać ze skórką, bo pod skórką jest najwięcej witamin?
Na całe szczęście są sposoby pozbycia się tych „nieproszonych gości” z tych roślin. Aby dowiedzieć się, jak to zrobić, zachęcamy do lektury artykułu pt. „Oczyszczanie warzyw i owoców z pestycydów – jak z parszywej dwunastki zrobić czystą” oraz do zapoznania się z listą „Czystej piętnastki” – choć i przynależność do tej zaszczytnej grupy nie zwalnia nas z obowiązku bardzo dokładnego i starannego mycia tych warzyw i owoców.
Skomentuj