Temat prezentów handmade, czyli własnoręcznie wykonanych, jest zawsze modny – pamiętajcie o tym, że nic nie jest warte więcej, niż poświęcany czas. No chyba, że macie w rodzinie Grincha, jednak takiemu nie dogodzi nikt ;-). Moja Babcia nie przepadała za wielkimi świątecznymi zakupami. Zwykła mówić o sklepach i wielkich galeriach handlowych „ileż tu jest rzeczy, których ja nie potrzebuję!”. Co roku stawiała mi nie lada wyzwanie. Nie cieszyły ją gadżety. Niektórych prezentów nawet nie odpakowała i tak sobie stały latami. Zdarzało jej się (niejednokrotnie) oddawać podarki darczyńcom. Dlatego o własnoręcznie wykonanych prezentach wiem całkiem sporo.
Przede wszystkim łatwo jest bawić się w DIY (ang. do it yourself, zrób to sam), kiedy jest się mega utalentowanym człowiekiem, ma się fach w ręku, maluje, rzeźbi, szyje i tak dalej. Gorzej jednak, jeśli nie mamy artystycznych zapędów, a ostatni obraz namalowaliśmy w podstawówce i nasze dzieło tak bardzo złe wrażenie wywarło na odbiorcach, że postanowiliśmy zaoszczędzić na zdrowiu psychicznym własnym i otoczenia i więcej nie ryzykować. Z pomocą przychodzę ja, od lat próbująca coś z tym fantem zrobić. Być może większość z pomysłów to łatwizna, inne być może za bardzo pracochłonne, ale wybrałam te, które okazały się najbardziej trafione.
W prezentach przygotowanych własnym sumptem trzeba się wykazać wiedzą na temat danego człowieka. Bez tego nawet nie zaczynajcie. Nie róbcie nalewki dziadkowi, który ma nadciśnienie, nie oprawiajcie w wielką złotą ramę zdjęcia, jeśli babcia woli te stojące na komodzie czy kominku. Cały sekret DIY tkwi właśnie w tym, żeby trafić w gust. Jeśli wiecie, że wasza mama uwielbia naturalne kosmetyki, zróbcie je sami. Jeśli ojciec kocha domowe wypieki, a nie jesteście kulinarnymi beztalenciami, nie bójcie się poprosić o pomoc kogoś z rodziny lub przyjaciółkę.
Do rzeczy: w tych prezentach ważna jest także jeszcze jedna kwestia – można je zrobić na ostatnią chwilę.
Domowe kosmetyki
Idealne dla kobiet w każdym wieku. Możemy nimi obdarować mamę, babcię, siostrę, przyjaciółkę. Internet pęka w szwach od najprostszych przepisów na domowe kosmetyki, kremy do twarzy, kremy do opalania. Dla przykładu podaję przepis na kilka rodzajów peelingów:
Cukrowy peeling różany – sama taki kiedyś dostałam i zachwycałam się jego konsystencją i tym jak pachnie. Do przygotowania przyda się:
- słoiczek,
- ozdoby (kokardki, klej, brokat, cokolwiek chcecie umieścić na słoiczku),
- blender,
- garść płatków róż czerwonych lub różowych (można przejść się po kwiaciarniach i za półdarmo odkupić albo mieć szczęście i po prostu dostać kwiaty, które lekko podwiędły i nie sprzedały się),
- pół szklanki cukru,
- 6 łyżek oliwy,
- dowolny olejek naturalny (na przykład z pestek malin, marchwi, arganowy, z awokado),
- witamina E (można kupić w ampułkach lub kapsułkach).
Przygotowanie: garść płatków róż wraz z kilkoma kroplami olejku, witaminą, połową porcji cukru i oliwą blendujemy, ale nie za długo. Dodajemy resztę cukru, dokładnie mieszamy (dzięki temu mamy w peelingu drobinki cukru różnej wielkości). Przekładamy do słoiczka, ozdabiamy na przykład własnoręcznie wypisaną lub wydrukowaną etykietą i kokardką i gotowe! Prezent praktyczny, pachnący, własnoręcznie zrobiony.
W taki sam sposób można przygotować inne peelingi, na przykład kawowy. Jak go przygotować dowiecie się z drugiej części: Prezenty handmade na ostatnią chwilę, jeśli nie jesteś specjalnie utalentowanym artystycznie człowiekiem cz. 2.
Skomentuj