Według szacunków WHO, w perspektywie najbliższych 20 lat liczba osób z przewlekłą chorobą zapalną dróg oddechowych zwiększy się o kolejne 100 milionów. W Polsce problem astmy dotyczy 4 milionów ludzi, a zaledwie u około 30% chorych astma jest prawidłowo zdiagnozowana i leczona. U 5 do 10% pacjentów może przybrać ciężką, niekontrolowaną postać. Prowadzi wówczas do konieczności hospitalizacji i przyczynia się do dezorganizacji życia pacjenta. Chory boi się częstych napadów i tym samym przekłada się to na zaburzenia funkcjonowania, co w konsekwencji może prowadzić do rezygnacji z życia towarzyskiego i zawodowego.
Najczęstsze objawy astmy są związane z uczuciem ucisku w klatce, świszczącym oddechem, kaszlem i dusznością. Wśród osób chorujących na astmę są pacjenci, u których pomimo intensywnej terapii, objawy nie ustępują. Astma ciężka, bo o niej mowa, to postać choroby, która wymaga leczenia wysokimi dawkami wziewnych steroidów i dodatkowo innym lekiem kontrolującym i/lub systemowymi kortykosteroidami, aby zapobiegać jej przejściu w postać niekontrolowaną lub taką, która pomimo wdrożonego leczenia nadal pozostaje niekontrolowana. Najbardziej skuteczne leczenie astmy ciężkiej polega na zastosowaniu tzw. leków biologicznych, które dają szansę na znaczną poprawę jakości życia.
Astma to choroba, która wiąże się z dużymi kosztami. Im cięższy przypadek, tym koszty leczenia wzrastają. Można je podzielić na bezpośrednie i pośrednie. Te pierwsze wynoszą 3 tysiące złotych na pacjenta rocznie, te pośrednie to nawet 17 tysięcy złotych.
Astma przekłada się także na ograniczenia w pracy, znalazła się na drugim miejscu spośród wszystkich chorób układu oddechowego pod względem liczby orzeczeń o niezdolności do pracy. Najczęściej orzeczenia otrzymują osoby w wieku 50+. Szacuje się, że pacjenci zdolni do pracy są zmuszeni do brania zwolnień lekarskich z powodu astmy na około 11 dni rocznie. Największa absencja chorobowa dotyczy osób w wieku 50-59 lat, a kobiety stanowią 55% osób na zwolnieniu lekarskim. Ciężki przypadek astmy może się także przekładać na absenteizm, czyli częste nieobecności w pracy. Te koszty są szanowane nawet na 90 milionów złotych.
Źródło: newsrm.tv
Skomentuj