Problemy finansowe nie są obce większości z nas. Na pytanie skąd one się biorą, najczęściej pada odpowiedź „za mało zarabiam”. W istocie, wysokość zarobków może stanowić poważny problem budżetu domowego. Ale czy tylko nasza wypłata jest przeszkodą w stopniowym gromadzeniu oszczędności? Nie. Co więcej, bardzo często to nie wysokość dochodów wpływa na to, że w połowie miesiąca nie mamy już środków na koncie. Niektórzy z nas, niezależnie od wysokości pensji, zawsze będą mieć problemy finansowe. Dlaczego?
„Pieniądze szczęścia nie dają” i inne frazesy
Wielu z nas zostało wychowanych w przeświadczeniu, że pieniądze są nieistotne. Słyszeliście powiedzenie „pieniądze szczęścia nie dają”? Za pewne tak. Brzmi rozsądnie? Dla niektórych z pewnością. Tylko pozostaje pytanie, czy brak pieniędzy stanowi źródło szczęścia?
Wielu z nas wmawiano, że pieniądze nie są w życiu ważne, że nie należy skupiać się na ich pomnażaniu. Z tego też względu niektórzy nigdy nie czuli potrzeby odkładania środków finansowych, czy pomnażania oszczędności. I nie jest to problemem do momentu, w którym dosięgnie nas kryzys. Wówczas okazuje się, że myślenie o pieniądzach i gromadzenie ich nie jest wcale takie złe. Co więcej wątpliwości zaczyna budzić wyświechtany frazes na temat pieniędzy i szczęścia. Bo czy jesteśmy szczęśliwi, gdy brakuje nam środków na podstawowe wydatki lub gdy toniemy w długach?
Pieniądze są złe
Odnoszę wrażenie, że w naszym społeczeństwie podchodzi się nieufnie do osób bogatych. Często wmawia nam się, że ubóstwo jest cnotą i należy żyć skromnie. A skoro ubóstwo jest cnotą – bogactwo staje się czymś negatywnym. Zamożne osoby mogą wzbudzać nie tylko zawiść, ale też pewien rodzaj niepokoju. Skąd on to ma? Pewnie ukradł. Albo dorobił się, bo donosił na sąsiada za komuny. Wielu z nas nie pomnaża swojego kapitału i nie stara się oszczędzać, wierząc, że pieniądze są źródłem zła, a bogacenie się negatywnie wpłynie na ich cechy charakteru. Tymczasem pieniądz stanowi tylko narzędzie. To do czego posłuży jest zależne wyłącznie od nas.
„Należy ci się”
Zdarzają ci się spontaniczne zakupy? Co sobie mówisz, żeby nie czuć wyrzutów sumienia? Należy mi się! Ciężko pracuję, więc w nagrodę kupię sobie np. nowy telefon. Pytanie, czy stać cię na to? Mówienie sobie „należy mi się” jest wymówką dla nieprzemyślanych i często niepotrzebnych wydatków. Tak, „należy ci się coś od życia”. Ale wszystko w odpowiedniej kolejności. Zanim coś kupisz pomyśl, czy wystarczy ci pieniędzy na konieczne wydatki, takie jak jedzenie czy rachunki.
Agresywny marketing
Przedstawiciele różnych firm, sklepów itp. robią wszystko, abyśmy oddali im swoje pieniądze kupując ich produkty i usługi. Reklamy są wszędzie: w telewizji, radiu, Internecie, prasie. A my coraz łatwiej ulegamy namowom producentów i inwestuje w rzeczy, które nie są nam potrzebne, ale akurat widzieliśmy je w reklamie i nam się spodobały. Wydając pieniądze w ten sposób nigdy ich nie zaoszczędzimy i nie zapewnimy sobie bezpieczeństwa i komfortu psychicznego. Oczywiście, promocje same w sobie nie są złe i czasem mogą być dla nas korzystne. Trzeba po prostu przemyśleć dany zakup.
Niezrozumienie pojęcia oszczędzania
Na pytanie o to, czy mamy jakieś oszczędności, część z nas może odpowiedzieć „tak”, po czym wymienia, na co je przeznaczy. Problem w tym, że jeśli odkładasz pieniądze np. na nowy telewizor, to właściwie nie masz żadnych oszczędności. To, czym dysponujesz wówczas na koncie stanowi w gruncie rzeczy odroczoną konsumpcję. Oszczędności są zabezpieczeniem. To nie pieniądze, które odkładamy na konkretny cel, taki jak nowa lodówka, czy telefon. Takie środki mają dać nam poczucie bezpieczeństwa i komfortu psychicznego. Dzięki nim w momencie gdy np. tracisz pracę nie pozostajesz bez środków do życia.
Inflacja poziomu życia
Wydaje ci się, że zaczniesz oszczędzać, gdy będziesz więcej zarabiać? Mało prawdopodobne. Wraz ze wzrostem wynagrodzenia, bardzo często wzrastają też potrzeby. Nagle można sobie pozwolić na zakup rzeczy, które wcześniej były poza naszym zasięgiem. Potem tego rodzaju zakupy stają się oczywistością, a rzeczy wcześniej nieosiągalne lądują na liście naszych codziennych potrzeb. Takie zjawisko nosi nazwę inflacji poziomu życia. Jeśli już teraz przeznaczasz znaczną część swoich dochodów na rzeczy zbędne, nie zaczniesz oszczędzać, gdy twoje zarobki wzrosną. Będziesz po prostu więcej wydawać.
Brak edukacji
Ta kwestia jest kluczowa w przypadku problemów finansowych. Czego szkoła uczy nas na temat finansów? Niczego. Kończąc edukację mamy wiedzę na temat literatury, znamy wzory skróconego mnożenia, wiemy jak wygląda budowa pantofelka. Nie rozumiemy natomiast jak funkcjonuje gospodarka, mamy blade pojęcie o podatkach, nie uczymy się jak założyć własną działalność gospodarczą. Nie wynosimy także żadnej wiedzy na temat tego, jak zarządzać finansami osobistymi. Teoretycznie możemy wynieść taką wiedzę z domu. Ale naszych rodziców również nikt nie kształcił w tym zakresie. Co więcej, osoby, które stawiały pierwsze kroki na rynku pracy w czasach PRL, nierzadko mają przeświadczenie, że to państwo powinno zadbać o obywateli i zapewnić im warunki bytowe. Być może ich podejście jest w jakiś sposób uzasadnione, jednakże nie prowadzi ono do stabilnego finansowo życia.
Dlaczego przytoczone powyżej kwestie są tak istotne? Dlatego, że stanowią one ważne problemy w XXI wieku. Z powyższych przyczyn nie potrafimy, a może nawet nie chcemy rozsądnie dysponować swoimi pieniędzy. To z kolie prowadzi do zadłużeń, które niszczą nasze zdrowie psychiczne. Pieniądze są dla nas istotne, czy nam się to podoba czy nie. Jeśli o nie nie zadbamy, tracimy stabilizację i bezpieczeństwo nasze i naszych najbliższych.
O sposobach na rozsądne dysponowanie pieniędzmi, przeczytasz w artykule Jak uniknąć stresu z powodu problemów finansowych?
Skomentuj