Nie oszukujmy się, Święta Bożego Narodzenia to najpiękniejszy, najintensywniejszy i najbardziej magiczny czas w roku. Chcielibyśmy, aby trwały całe 12 miesięcy i zawsze były tak samo magiczne. Z jednej strony wzbraniamy się przed szaleństwem świątecznej gorączki rozpoczynającej się już w listopadzie, ale po ciuchu już odliczamy dni do Wigilii.
Największą magię ten czas miał, gdy byliśmy dziećmi. Oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, Dziadka Mroza, Dzieciątko, Świętego Mikołaja – w zależności od regionu Polski, do każdego przychodził ktoś inny, jednak w podobnej intencji. Choć już wiele lat temu dzieci kuszone były w wigilię prezentami (i tak jest po dziś dzień), jakoś większość z nas nosi w sercu ten klimat rodzinnego „ducha świąt”, zapach żywej choinki (dzisiaj sosny tak nie pachną…), ciepłych pierników, nielubianego karpia, padającego śniegu, mrozu szczypiącego w uszy, więc śmiem twierdzić, że ten materializm to zbędna przykrywka, choć z pewnością wszystkim dostarcza sporo emocji.
Pamiętamy białe, piękne święta, skrzypiący śnieg w drodze na pasterkę, babciny barszcz. Tak bardzo chcielibyśmy wrócić do tamtego momentu. Czasami jakieś niespodziewane zdarzenie, zapach, coś, co niczym proustowska magdalenka przenosi nas w tamto miejsce, tak ulotna chwila, trwająca ułamek sekundy, a tak cenna. Większość chórem twierdzi, że śnieg dodaje magii świąt. Nie są nam jednak za często dane „białe święta”, więc musimy sobie rodzić bez śniegu.
Wiemy, że nie przywrócimy tamtych chwil, że trzeba żyć chwilą obecną, tworzyć nowe, już w swojej własnej rodzinie. Te przelotne, cenne momenty są niczym skradzione chwile przeznaczone tylko dla nas. Choć przeszłość nie wróci, podtrzymywanie tradycji jest równie ważne, co tworzenie nowych. Zawsze można spróbować ponownie zaczarować ten czas w naszych zabieganych życiach. Dlatego postarałam się wyciągnąć minimalną esencję wspólną dla wszystkich takich chwil. Być może stosując się do poniższych zasad, uda się choć w maleńkim procencie przywrócić magię minionych świąt.
POŚPIECH
Zrezygnuj z niego za wszelką cenę. To podstawa magicznych chwil. Są one powolne, spokojnie, wręcz leniwe. Tym właśnie będzie charakteryzowało się każde dziecięce wspomnienie magii świąt – dzieciom nigdzie się nie spieszy (chyba, że do prezentów i babcinych pierożków). Pozwólmy sobie nie myśleć o jutrze. Czy jakiekolwiek dziecko w święta martwi się, że jutro musi odwiedzić kolejną stronę rodziny, zapakować prezenty, zatankować auto? Nie. Jest tu i teraz. Niezależnie od naszych myśli i tak trzeba będzie to zrobić. Odpuśćmy więc na chwilę. Dajmy siebie w całości swoim najbliższym.
TELEFON KOMÓRKOWY
Czy za Twoich czasów komórki leżały na stole? Jeśli nie masz tradycji odkładania ich podczas posiłku, to ją wprowadź. Niech ten dzień będzie na tyle szczególny, żeby nie wymagał obecności „osób trzecich” przy stole. Twoi znajomi z Facebooka prawdopodobnie też je odłożą. Jeśli rodzinnie jesteście bardzo aktywni w mediach społecznościowych, dajcie sobie kwadrans na zrobienie zdjęć, czy też innej aktywności na swoich stronach, jeśli tego wymagają podczas wigilii. Po 15 minutach telefony na bok – z zegarkiem w ręku – to naprawdę dobry sposób. Ważne jednak, żeby wcześniej ustalić to z domownikami i gośćmi.
Skomentuj