fbpx
porady zdrowa kuchnia

Jedzenie w walce z depresją – poczuj się dobrze! (cz.1)

Jeśli mamy tendencję do popadania w stany depresyjne lub jest u nas stwierdzona przez lekarza choroba afektywna (zaburzenia depresyjne, zaburzenia nastroju), warto na stałe wprowadzić do swojej diety pewne składniki, a inne całkowicie wyeliminować



Nie od dziś wiadomo, że to, co spożywamy, wpływa na nasz organizm, a jak mówi słynna łacińska sentencja: Mens sana in corpore sano czyli W zdrowym ciele zdrowy duch!

Mózg człowieka nie zajmuje w organizmie wiele miejsca, ale zużywa bardzo dużo energii – dokładnie jedną czwartą. Jedząc dostarczamy sobie tej energii, w związku z tym to, co zjemy, zostanie przetworzone na paliwo dla naszego ciała. Czy nie każdy chciałby jeździć swoim samochodem zatankowanym najdroższym paliwem?

Ogromną rolę w kwestii naszego samopoczucia mają składniki odżywcze, których nam na co dzień zwyczajnie brakuje. To niedobory witamin mają wpływ na zły nastrój o nieznanej przyczynie. Jeśli czujesz się źle i nie ma ku temu konkretnych powodów, a stan ten utrzymuje się permanentnie, warto sobie zbadać poziom witamin. Zaskakujące, jak często zmiana diety zmienia całe życie. Trzeba być jednak cierpliwym i systematycznym.

Co zatem wprowadzić do menu, żeby poprawić funkcjonowanie naszego organizmu? Produkty jak najmniej przetworzone oczywiście. Zdrowe podejście do życia może znacząco poprawić nastrój. Często nasz organizm sam nam mówi, czego potrzebuje, trzeba się tylko w niego wsłuchać. Nie bez powodu, gdy czujemy smutek, mamy ochotę na czekoladę, która jest źródłem witamin z grupy B oraz magnezu. Naszą dietę powinniśmy uzupełnić przede wszystkim w…

Selen



Niedobory tego pierwiastka powodują osłabioną odporność i skłonności do depresji oraz nerwowość. Choć nie potrzeba go wiele, powinien był dostarczany codziennie. Bez selenu jesteśmy mniej odważni i bardziej zmęczeni. Znajdziemy go w rybach, owocach morza i orzechach. Zaledwie garść orzechów dziennie wystarczy, aby poprawić funkcjonowanie mózgu, układu nerwowego oraz wspomóc nasz organizm w wydzielaniu hormonu szczęścia.

Tryptofan

Hormonem szczęścia nazywamy serotoninę. Nie da się jej niestety zjeść bezpośrednio. Organizm sam ją produkuje w szyszynce, błonie jelita czy trombocytach, jednak aby do tego doszło, potrzebny jest aminokwas – tryptofan. Ten akurat musimy dostarczyć sobie z zewnątrz. Bez serotoniny nasz sen jest zaburzony (serotonina zamienia się w melatoninę, której niedobór powoduje problemy ze snem), zachowujemy się agresywnie, mocniej odczuwamy ból i spada nam libido. Dlatego tak ważne jest, aby nasza dieta była bogata w banany, mięso indyka i kurczaka, a także jaja i fasolę.

Kwas foliowy

Inaczej witamina B9. Można znaleźć go naturalnie w szpinaku, warzywach o ciemnych, zielonych liściach, wątróbce, chlorelli czy roślinach strączkowych, pomarańczy. Kwas foliowy także ma wpływ na wytwarzanie serotoniny. Nasz organizm nie jest w stanie produkować go samodzielnie, dlatego tak ważne jest, aby dostarczyć go sobie z zewnątrz. Niech nikogo nie zmyli popularny mit, że kwas foliowy jest tylko dla kobiet w ciąży – prawie 40% osób zmagających się z depresją ma niedobory tej witaminy. Kwas foliowy bierze udział w powstawaniu naszego DNA, zatem powinny go spożywać zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Należy dostarczać go do organizmu codziennie.

Witamina D

To słońce jest najbogatszym źródłem tej witaminy, jednak nie zawsze mamy możliwość spędzenia kilku godzin dziennie poza domem czy biurem, poza tym żyjemy w strefie klimatycznej, w której ekspozycja na słońce każdego dnia nie byłaby możliwa również ze względu na pory roku i występujące zachmurzenia. Dlatego tak ważna jest suplementacja witaminy D3. Jej niedobory występują u osób cierpiących na depresję, a także nerwicę. Dostarczenie jej z pożywienia jest niestety dość trudne, ze względu na ilość, jakiej potrzebujemy. Choć witamina D znajduje się w jajach, rybach czy serze, codziennie musielibyśmy zjeść 5 tuzinów jaj, żeby jej dawka była optymalna.

Magnez

Magnez, którego tak nam brakuje, gdy mamy ochotę na czekoladę, to pierwiastek, który łagodzi rozdrażnienie, dodaje sił i poprawia samopoczucie. W dzisiejszych czasach magnezu brakuje na potęgę. Jest wypłukiwany przez alkohol, kofeinę, hormonalne środki antykoncepcyjne, dietę bogatą w tłuszcze. Dostarczymy go w orzechach i bananach, a także właśnie czekoladzie, ale trzeba pamiętać, aby sięgać po gorzką, jak najmniej przetworzoną i o jak największej ilości kakao.

 

W „diecie na dobre samopoczucie” posiłki powinny być urozmaicone, bogate i kolorowe. Żywe i jak najmniej przetworzone. Nasze komórki potrzebują „żywego” pokarmu, witaminowych bomb i talerzy pełnych koloru, aby także ożywić świat wokół nas. Nie żałujmy sobie dobrej czekolady i pysznych bananowo-orzechowo-czekoladowych koktajli.

Victoria Kozaczkiewicz

Jestem krytykiem i dziennikarzem z wykształcenia, z zawodu redaktorem, copywriterem z zamiłowania do słów. Wolne chwile spędzam w kuchni, social mediach i... w terenie. Jeśli nie siedzę przy komputerze, a w domu nie unosi się zapach świeżej zupy i pieczonego kurczaka, z pewnością można znaleźć mnie w lesie przykrytą warstwą liści, bo pasjonuje mnie birdwatching i fotografia przyrodnicza.

2 komentarze

Zostaw komentarz