Może was jednak zaskoczę, lek na długowieczność został odkryty już dawno temu. Jednak informacja o tym fakcie nie przedarła się piorunującą mocą przez nagłówki gazet. Chociaż w badaniach laboratoryjnych poczynając od kolonii komórkowych, przez myszy, szczury i inne zwierzęta po naczelne wynik zawsze wychodzi zgodny. Czym zatem jest ów lek na długowieczność?
Post! – słowo niezwykle kontrowersyjne. Przyjrzyjmy się zatem o co dokładnie chodzi i jak można to narzędzie wykorzystać w celu wydłużenia życia
Wiedząc co i ile należy jeść, ważne jest również aby wiedzieć kiedy nie jeść! I tutaj wyłania się post, czyli świadome i czasowe powstrzymywanie się od spożywania kalorii. Umiejętność odmawiania.
Okazuje się, że aby wydłużyć życie wystarczy ograniczyć spożycie kalorii o 30% względem zapotrzebowania. Ograniczenie kaloryczności diety wyzwala całą kaskadę reakcji organizmu. Zaczynając od sprawnej dystrybucji dostępnymi rezerwami energii. Zmienia się gospodarka hormonalna. Organizm zaczyna szukać innych źródeł pozyskiwania energii. Przekłada się to na sprawniejszy metabolizm i utylizację tłuszczów. Dodatkowo poszcząc już od 18 -24 godzin wzrasta o przeszło 300% reakcja autofagocytozy, czyli inaczej samożywienia się organizmu. Autofagocytoza w skrócie przypomina śmieciarkę jeżdżącą co jakiś czas po ludzkim organizmie. Zbiera zalegające śmieci aby pozyskać z nich potrzebną energię. Tak więc na pierwszy ogień idą uszkodzone komórki, tkanki i białka. Elementy wadliwe, takie jak komórki źle zaprogramowane, czyli zmutowane również zostają sprzątnięte. I dobrze, ponieważ z tych właśnie komórek przy odpowiednich warunkach z czasem może rozwinąć się groźny dla życia nowotwór.
W trakcie postu wzrasta wrażliwość komórek na insulinę. Usprawniając ten mechanizm przeciwdziała się rozwojowi chorób gospodarki cukrowej. Najprościej mówiąc eliminuje się lub ogranicza maksymalnie ryzyko rozwoju cukrzycy II typu, insulinooporności czy choroby Alzheimera.
Post może wydać się określeniem niecodziennym. Jednak nie należy go mylić z “głodem”. Co jest warte podkreślenia, to fakt, że na świecie z różnych powodów miliony ludzi poszczą każdego dnia. Jest to jak najbardziej normalny mechanizm, który mamy w sobie zaprogramowany. Czasami nadchodzi moment, w którym należy ograniczyć ilość spożywanych kalorii. Odniosę się jeszcze do faktu naszych babć i dziadków. Jedli oni często monotonną dietę opartą o ziemniaki i cebulę. Jeżeli była możliwość to z dodatkiem skwarek. Jednak praca fizyczna generowała wysokie zapotrzebowanie kaloryczne. Co w efekcie powodowało, że nasze babcie i dziadkowie nie jedli wystarczającej ilości kalorii, okresami wręcz poszcząc. I właśnie to mógł być ten magiczny element ich długowieczności.
Więcej na ten temat w książce “Dieta MIND. Przepis na długie życie”.
Skomentuj