Niektóre środowiska pseudonaukowe uważają, że potas z płynu Lugola wnika do komórki nowotworowej i powoduje jej szybką śmierć. Czy aby na pewno ma to jakiś sens?
Płyn Lugola to jedna z najniebezpieczniejszych alternatywnych metod leczenia raka – z uwagi na ryzyko rozwoju nadczynności tarczycy oraz innych możliwych skutków ubocznych. Śmiało można stwierdzić, że nadczynność tarczycy to ostatnia rzecz potrzebna pacjentowi choremu na nowotwór, w szczególności jeżeli spadek jego masy ciała postępuje w szybkim tempie, a zastosowanemu leczeniu towarzyszy szereg skutków ubocznych.
Ponadto znaczne spożycie potasu może wpłynąć na zaburzenie równowagi elektrolitowej, co jest szczególnie niebezpiecznie na przykład u pacjentów z ileostomią (wyłonienie stomii na jelicie cienkim). W diecie takich osób należy podawać jak największe ilości sodu, aby nie doprowadzić do odwodnienia organizmu. Ponieważ duże dawki potasu będą działały antagonistycznie w stosunku do sodu, mogą się przyczyniać do niedoboru tego pierwiastka. Taka sytuacja może bezpośrednio przyczynić się do zgonu pacjenta.
Co jeść, by uchronić się przed rakiem? Czy odpowiednią dietą można się z niego wyleczyć? Jak sobie pomóc, gdy choroba już nas dotknie? Autorki odpowiadają na te pytania na podstawie własnego doświadczenia pracy z osobami chorymi onkologicznie, a także w oparciu o najnowsze badania naukowe. Wyjaśniają, zbierają „w pigułce” wszystkie zalecenia, podają przepisy i gotowe jadłospisy. Obalają mity o popularnych cudownych metodach, dietach, czy suplementach.
Pierwsza część książki dotyczy profilaktyki antynowotworowej – co jeść, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania. Druga jest wsparciem dla osób już chorych onkologicznie, zarówno jeśli chodzi o wzmocnienie organizmu, jak i odżywianie w dolegliwościach często towarzyszących nowotworom i ich leczeniu np. wymioty, biegunki, zaburzenia smaku itp.
Wskazania poparte są licznymi przepisami, oraz gotowymi jadłospisami dla osób zmagających się z określonymi dolegliwościami. Wszystko zgodne z z zaleceniami międzynarodowych instytucji zajmujących się leczeniem żywieniowym.
Płyn Lugola w medycynie
Rzecz jasna płyn Lugola ma swoje zastosowanie w medycynie, ale podkreśla się jego użycie głównie do użytku zewnętrznego jako środek antyseptyczny lub jako produkt do płukania jamy ustnej. Doustne stosowanie jest dozwolone tylko w indywidualnych przypadkach, po uprzedniej konsultacji lekarskiej.
Terapia płynem Lugola oznacza zwiększenie spożycia potasu oraz jodu znacznie ponad podstawowe zapotrzebowanie organizmu. Osoby przekonane o działaniu tej formy terapii twierdzą, że wymienione wyżej składniki docierają do komórek rakowych, zabijając je.
Słuszność tych tez wydaje się jednak wątpliwa, przede wszystkim ze względu na niejednoznacznie opisywany mechanizm działania tej substancji w organizmie, niemający żadnego potwierdzenia naukowego. Żadna naukowa instytucja nie rekomenduje stosowania nawet małych dawek płynu Lugola. Niesie to za sobą duże ryzyko zdrowotne nawet dla osób niechorujących na nowotwory, ponieważ nadmiar jodu w diecie może się przyczynić do powstania procesu autoimmunizacyjnego.
Inaczej mówiąc, nadmiar tego pierwiastka w diecie może spowodować rozwój chorób z autoagresji (np. Hashimoto) oraz nadmierną produkcję wolnych rodników (czyli może jeszcze bardziej nasilać proces nowotworzenia).
Fragment książki Nie daj się rakowi! Wsparcie żywieniowe w chorobie nowotworowej autorstwa Marii Brzegowy, Katarzyny Turek i Magdaleny Maciejewskiej-Cebulak
Nie jest poruszony tutaj, problem, kiedy w badaniu laboratoryjnym (stężenie z DZM) faktycznie stwierdzony jest niedobór jodu. Mam poziom 33 mikrogramów, a norma to od 100 do 200. Mam jednocześnie guzki tarczycy. Istnieje więc możliwość, że guzki wzięły się z niedoboru jodu, pomimo stosowania soli jodowanej w diecie. Czy w takim przypadku można zalecić płyn Lugola (nie chcę robić biopsji guzków tarczycy)?