Nabiał w wielu środowiskach nie kojarzy się dobrzy. Jest nawet określany jako “biała śmierć” (obok cukru). Czy rzeczywiście jest się czego bać? W tym artykule skupimy się na konkretnych problemach, a mianowicie na zmianach skórnych. Przeczytajcie fragment książki Beauty Cook Book autorstwa Beaty Grątkowskiej.
Nabiał a problemy skórne
Nabiał, zaraz obok cukru, jest najchętniej eliminowany przy problemach skórnych. Choć produkty mleczne mają niski indeks glikemiczny, to zawierają hormony produkowane przez ciężarne krowy, jak choćby wspomniany wyżej IGF-1, który m.in. zwiększa produkcję sebum. Stąd twierdzenie, że nabiał powoduje trądzik albo go zaostrza. Badań jest naprawdę dużo, wiele z nich ma poważne ograniczenia (wymagano w nich samooceny zmian trądzikowych i opierano się na pamięci o przyjmowanych pokarmach), a ich wyniki są niejednoznaczne. Znaleziono związek między zwiększonym spożyciem mleka i lodów a problemami skórnymi, ale nie udowodniono go w odniesieniu do jogurtu oraz serów. Inne badanie dowiodło, że serek wiejski i mleko nie są dobrym wyborem przy skórze trądzikowej. Opublikowano również rezultaty badania przeprowadzonego wśród nastolatków, z których wynika, że wyzwalaczem kłopotów z cerą nie jest mleko pełnotłuste, ale to odtłuszczone. Wniosek zaskakujący, ponieważ w pełnym mleku jest więcej hormonów (choć są to m.in. estrogeny w niewielkiej ilości, które mogą działać ochronnie).
Wyniki tłumaczono tym, że po posiłkach zawierających pełnotłuste mleko szybciej osiąga się uczucie sytości niż po odtłuszczonym, którego wypija się więcej, przyjmując tym samym więcej białek mleka (to białka mleka podnoszą IGF-1). Nie ma też silnych dowodów na to, że odżywki proteinowe powodują zmiany trądzikowe, choć kilka testów przeprowadzonych wśród kulturystów wskazało na taką zależność.
Czy nabiał jest zatem “zły”?
Na pewno potrzeba lepiej zaprojektowanych badań, żeby udowodnić, że nabiał rzeczywiście przyczynia się do powstawania i nasilenia zmian trądzikowych. Ważna jest samoobserwacja. Jeśli masz wrażenie, że po zjedzeniu jakiejś grupy produktów czy konkretnego produktu stan skóry się pogarsza, a po jego odstawieniu jest lepiej, warto poszukać zamienników, np. napoju roślinnego fortyfikowanego wapniem. Może się też okazać, że po kefirze czy jogurcie zmiany skórne się nie nasilają, a po mleku dodanym do kawy – już tak.
Czy trzeba rezygnować z nabiały?
Jeśli nie jesteś na diecie wegańskiej, nie rezygnuj z nabiału. To źródło dobrze przyswajalnego wapnia. Okazuje się, że jako społeczeństwo mamy niedobory wapnia, średnio dostarczamy go zaledwie 600–700 mg dziennie, a powinniśmy od 1000 mg (zapotrzebowanie w grupie wiekowej 19–50 lat) do 1300 mg (powyżej 51 roku życia). Bardzo wiele badań naukowych potwierdza, że odpowiednia podaż wapnia łagodzi
objawy napięcia przedmiesiączkowego. Spożywanie wapnia w ilości 1200 mg na dobę powoduje ustąpienie takich objawów PMS, jak: smutek, przygnębienie, lęk, drażliwość i ból głowy w 48% przypadków. Wapń to też mocne kości, szczególnie w połączeniu z treningiem siłowym (oporowym). Pamiętaj także o dostarczeniu witaminy D (to ona odgrywa kluczową rolę w metabolizmie wapnia, magnezu i fosforu), aby wchłanianie wapnia z przewodu pokarmowego odbywało się prawidłowo. Te trzy elementy pozwolą zapobiegać osteoporozie.
Fragment książki BEAUTY COOK BOOK. Jak jeść świadomie i wyglądać bosko autorstwa Beaty Grątkowskiej
Kliknij, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat nabiału i jego wpływu na organizm.
Skomentuj