Fragment książki Mity żywieniowe Justyny Bylinowskiej
Trzeba wiedzieć, że nauka o żywieniu to dyscyplina stosunkowo młoda, ale szybko rozwijająca się. Każdego roku publikowanych są tysiące badań natemat jedzenia. Oznacza to, że cały czas poznajemy coraz głębiej to, jak spożywane przez ludzi pokarmy wpływają na funkcjonowanie organizmu. Z drugiej jednak strony to jedna z tych dyscyplin, gdzie ile osób, tyle opinii
(na żywieniu znamy się wszyscy – podobnie jak na polityce, sporcie czy pogodzie).
To właśnie nasze osobiste poglądy pozwalają nam szybko podejmować decyzje żywieniowe. Często są one bardzo racjonalne i trafne. Niekiedy jednak okazują się oparte na błędnych informacjach czy tzw. mitach żywieniowych, które przekazywane są z ust do ust i stają się na tyle popularne, że mogą być przez część konsumentów uznane za obiektywną prawdę. W ten sposób powstaje również moda na tzw. diety-cud („Usunęłam z diety połowę menunormalnego człowieka i schudłam!”) oraz niektóre superfoods (nie wszystkie są jednak takie „super”…). (…)
Narodziny mitu
Wiele osób opisuje jedzenie i kulinaria jako swoją pasję. Jedzenie stanowi bowiem ważną część życia – smak, zapach, konsystencja sprawiają, że w sto sunku do konkretnego pożywienia używamy takich słów, jak „uwielbiam”, „przepyszne!”, „rozpływa się w ustach”, „niebo w gębie”, ale też „ohyda!”, „smakuje jak dykta”, „obrzydlistwo”.
Jedzenie wywołuje więc emocje. Do niektórych potraw odczuwamy sympatię, do innych – przeciwnie. Część pożywienia kojarzy nam się z przyjemnymi chwilami życia (dzieciństwo, dom rodzinny), wyjątkowymi osobami wino, które piliśmy w trakcie zaręczyn) lub miejscami (lody jedzone podczas weekendowego wypadu do Mediolanu).
Skoro jednak jedzenie wywołuje emocje, to budzi także dyskusje i kontrowersje.
Każdy z nas bardziej lub mniej aktywnie przekonuje innych do swoich poglądów żywieniowych. Jednym wystarczy żywiołowa dyskusja przy rodzinnym stole o tym, czy dodatkowe dosolenie potrawy to pomysł dobry czy zły. Są jednak i tacy, którzy poczują misję – będą w Internecie namawiać innych do podzielenia ich poglądów. Pewnie przeczytają wtedy dodatkowo kilka książek i obejrzą parę filmów, które dadzą im przekonanie, że wiedzą o jedze niu już niemal wszystko. Możliwe nawet, że zechcą stworzyć swoją własną „dietę-cud”.
dr Justyna Bylinowska Mity żywieniowe
Skomentuj