Pora na drugą część naszych redakcyjnych wrażeń na temat produktów do pielęgnacji twarzy od siostrzanej marki BodyBoom – FaceBoom. Tym razem zajmiemy się produktami dla cery wyjątkowo problematycznej w doborze kosmetyków, a więc odwodnionej, ale przede wszystkim wrażliwej. Każda posiadaczka tego typu skóry doskonale wie, że nie każda nowość z drogeryjnej półki od razu się z jej licem polubi. Przekonajmy się zatem jak poradziły sobie produkty dla tego typu cery od tej znanej i lubianej polskiej marki.
RECENZJA
NAWILŻAJĄCO – KOJĄCY HYDRO KREM WRAŻLIWY PRZYJACIEL
Produkt o sobie
Jestem naturalnym kremem do twarzy stworzonym z myślą o cerze suchej, wrażliwej i odwodnionej, która wymaga intensywnego nawilżenia i regeneracji. Powstałem na bazie naturalnej, wegańskiej formuły.
Nasze wrażenia
Agata
Dla mnie to taki super no-brainer na noc. Doskonale nawilża i koi skórę po całym dniu. Rano buzia jest miękka i dobrze promienna. Świetnie współpracuje z lekkim serum na noc i kremem pod oczy. (Ocena: 5).
Marta
Nawilża skórę, łagodzi podrażnienia. Efekt widać jednak po kilku dniach stosowania, jednorazowa aplikacja nie przynosi takiej ulgi, jak można byłoby się spodziewać po nazwie. Trzeba użyć sporej ilości, by poczuć nawilżenie, zwłaszcza po zaaplikowaniu wcześniej pozostałych kosmetyków serii. (Ocena: 4)
Elwira
Idealny dla mnie, nawilżający, lekki, ale jednocześnie odżywczy i treściwy. (Ocena: 5).
Amelia
Bardzo dobry codzienny krem. Wieczorem stosuję go jako ostatni etap pielęgnacji i świetnie się do tego sprawdza. Ma lekką konsystencję, dobrze się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. (Ocena: 5)
Średnia ocena: 4,75
PUDER ENZYMATYCZNY DO OCZYSZCZANIA TWARZY SYPKI FLIRCIARZ
Produkt o sobie
Jestem naturalnym pudrem enzymatycznym przeznaczonym do oczyszczania skóry twarzy, szyi i dekoltu. Wygładzam, zmiękczam i zapewniam bezpieczną pielęgnację wrażliwej cerze. Moja naturalna, wegańska receptura korzystnie wpłynie na stan odwodnionej skóry.
Nasze wrażenia
Agata
Znakomity produkt! Robi to, co obiecuje – oczyszcza, ale nie podrażnia. Po takim zabiegu skóra jest gotowa na ulubiony krem lub serum. Kupię ponownie! (Ocena: 5)
Marta
Niewątpliwą zaletą pudru jest jego konsystencja – aksamitna i delikatna. Doskonałe rozwiązanie dla wrażliwej skóry, skłonnej do zaczerwień i reakcji alergicznych. Mąka owsiana skutecznie oczyszcza twarz, już po kilku zastosowaniach skóra staje się gładka i miękka. Nie ma uczucia ściągnięcia twarzy. Produkt jest bardzo wydajny, wystarczy wziąć odrobinę na palce, by oczyścić całą twarz i dekolt. Dodatkowy atut to piękny zapach. (Ocena: 5)
Elwira
Puder enzymatyczny – kolejny ulubieniec, myślę, że nie poprzestanę na 1 opakowaniu. Pozostawia uczucie mocnego, dokładnego oczyszczenia i wygładzenia, jak po peelingu. Standardowo – piękny, pudowy zapach. (Ocena: 5)
Amelia
Świetnie oczyszcza i jest delikatny. Świetnie przygotowuje skórę na kolejne etapy pielęgnacji. Pięknie pachnie. (Ocena: 5)
Średnia ocena: 5
OCZYSZCZAJĄCA WODA MICELARNA ZARADNA WIZJONERKA
Produkt o sobie
Jestem naturalną wodą micelarną stworzoną z myślą o oczyszczaniu skóry twarzy, szyi i dekoltu. Dzięki zawartości naturalnych składników i wegańskiej formuły nie podrażniam i mogę być stosowana również do demakijażu oczu. Jestem przeznaczona do każdego typu skóry, również tej skłonnej do podrażnień.
Nasze wrażenia
Agata
Dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia i nie szczypie w oczy. Duże opakowanie sprawia, że jest bardzo wydajna. Nie mam uwag – robi to, co obiecuje. (Ocena: 5).
Marta
Dobrze oczyszcza i odświeża skórę, nie szczypie i nie podrażnia, więc może być stosowany dla cer wrażliwych, ale raczej niekoniecznie dla tych ze skłonnością do przesuszania. Skóra pozostaje nieco napięta. (Ocena: 4).
Elwira
Woda micelarna – jeden z ulubieńców zestawu, bardzo dobrze oczyszcza, przy czym jest super delikatna. Dodatkowa zaleta – piękny, pudowy zapach (Ocena: 5).
Amelia
Lubię stosować wody micelarne do demakijażu oczu, ale trudno znaleźć taką, która nie podrażnia. Przy tym kosmetyku nie musimy się tego obawiać. Dobrze zmywa tusz do rzęs i nie szczypie w oczy. (Ocena: 5).
Średnia ocena: 4,75
PODSUMOWANIE
Cała linia jest dobrą bazą do zbudowania codziennej pielęgnacji. Kosmetyki są delikatne i mają słodki owocowy zapach. Dziewczęce opakowania ładnie prezentują się w łazience i zachęcają do codziennego stosowania. Myślimy, że zarówno dorosłe kobiety, jak i młode dziewczyny będą zadowolone z tych produktów. Dobrze, że polski rynek kosmetyczny coraz większą uwagę przykłada do składów kosmetyków. Uważamy, że to była wyjątkowo udana premiera i z ciekawością czekamy na kolejne propozycje tej marki.
KONKURS!
Chcesz na własnej skórze przekonać się czy kosmetyki FaceBoom są dla Ciebie? Dzięki uprzejmości marki mamy dla Ciebie taką okazję. Weź udział w konkursie i wygraj cały zestaw widoczny na zdjęciu!
Zasady:
- Przedmiotem konkursu jest zestaw kosmetyków FaceBoom składający się z następujących produktów:
Peeling Gruboziarnisty Ostry Obrońca, Gumowa Maska Algowa Peel-Off Giętka Idealistka, Nawilżająco- Kojący Hydro Krem Wrażliwy Przyjaciel, Matująco-Detoksykujący Krem Lojalny Wybawca, Oczyszczająca Pianka do Mycia Twarzy Puszysta Kumpelka, Puder Enzymatyczny Do Oczyszczania Twarzy Sypki Flirciarz, Oczyszczająca Woda Micelarna Zaradna Wizjonerka.
- Aby wziąć udział w konkursie – w komentarzu pod tym artykułem odpowiedz na pytanie: O jaki kosmetyk uzupełniłabyś nową linię FaceBoom i dlaczego?
- Konkurs trwa od 8 do 15 maja 2020. Laureat zostanie wyłoniony 18 maja.
- Spośród komentarzy redakcja portalu Zdrowe Zdowie wybierze jej zdaniem najbardziej kreatywną odpowiedź. Z laureatem skontaktujemy się mailowo (w formularzu komentarzy należy wypełnić pole ‘EMAIL’ oznaczone gwiazdką).
- W przypadku braku kontaktu ze strony laureata przez 7 dni od dnia wysłania wiadomości – prawo do nagrody przepada. Redakcja wyłoni kolejną osobę spośród komentarzy, która również o swoim zwycięstwie zostanie poinformowana mailowo.
KONKURS ZAKOŃCZONY!
Bardzo dziękujemy wszystkim uczestnikom za udział. Poniżej zamieszczamy zwycięski komentarz, do którego autorki powędrował mail informujący o wygranej. Serdecznie gratulujemy!
Jestem po 30. dlatego w mojej kosmetyczce obowiązkowo musi być krem pod oczy. Nie znalazłam go u FaceBoom, a uważam, że o okolice oczu trzeba dbać – szczególnie jak się dużo uśmiechamy, to te wredne kurze łapki pojawiają się nie wiadomo po co 🙂 do serii kosmetyków FaceBoom dodałbym krem pod oczy z retinolem lub witaminą C.
Dobrze jest też wyrobić sobie nawyk dokładnej pielęgnacji wokół oczy. Dzięki temu dłużej będziemy mogły cieszyć się gładką skórą, co automatycznie nas odmłodzi – a o to przecież chodzi 🙂
Jeśli przemyślę sprawę, to na myśl przychodzi mi to, czego przecież każdy powinien używać codziennie: mydło ! Lub ewentualnie żel pod prysznic itp, ale myślę, że mydło jest bardziej wielofunkcyjne, bo żelem bym twarzy chyba nie umyła, a mydłem tak 🙂 Jestem w stanie sobie podarować makijaż, a pielęgnacja jest ważna, ale nie ważniejsza od higieny. Ciężko byłoby mi przeżyć dzień bez użycia mydła, Dziwnie się wtedy czuję, tak nieswojo. A przecież mydło to też kosmetyk, dlatego to własnie je stawiam na pierwszym miejscu 🙂 .Świetne jest np. mydło z pomidorów idealne na roszerzone pory. Skóra tłusta i z trądzikiem nie musi być Naszą zmorą. Musimy nauczyć się z nią obchodzić – to tak jak z facetem! Dlatego najbardziej polecam do nowej kolekcji FaceBoom mydło naturalne z pomidorów.
Do całej ferajny przydałby się jakiś bodyboom! Na przykład relaksująco-odprężający balsam Nocny Kochanek i peelingująco-napinający scrub Zazdrosny Narzeczony 🙂
Nowa linie FaceBoom choć kompletna się wydaje
Jedna malutka luka na krem pod oczy pozostaje
Krem ten powinien być bogaty w substancje odżywcze
I nazywać się powinien Promienne Bożyszcze
Nawilżałby on, wspierał cienką skórę
By okolice delikatne się nie stały szaro-bure
Dzięki temu spojrzenie wyglądałoby na wypoczęte
A my chodziłybyśmy bardziej uśmiechnięte
Dlaczego taki wybór? Sprawa jest prosta
Skóra wokół oczu bywa bezlitosna
Gdy jej odpowiednio nie wypielęgnujesz
Strzeli focha, a Ty wcześnie zmarszczki zanotujesz
Dlatego bogaty krem w linię FaceBoom bym włączyła
A poza tym gagatkiem nic bym nie zmieniła
O jaki kosmetyk uzupełniłabyś nową linię FaceBoom i dlaczego?
Zdecydowanie uzupełniłabym ją o chusteczki do demakijażu, bo byłby to produkt przydatny na nagłe sytuacje i wyjazdy. Każda z nas miałaby możliwość wygodnie nosić je w torebce i mieć zawsze pod ręką!
Na wyjazdy byłaby to świetna opcja, ponieważ dzięki temu miałybyśmy więcej miejsca w walizce na… ubrania!
Które są częścią naszego perfect look – zadbana skóra, pełna blasku twarz i idealna stylizacja to must have każdej z nas!
Nową linię FaceBoom uzupełniłabym o serum. Serum jest niezbędne, aby zachować wszystkie kroki pielęgnacji. Jest kosmetykiem zawierającym silnie skoncentrowane składniki aktywne i ma za zadanie wzmocnić działanie kremu, dlatego nakładamy go pod krem. Aby linia była pełna i zapewniała całość pielęgnacji twarzy przydałby się dobre, naturalne serum. Mogłoby mieć konsystencję emulsji lub olejku, a w składzie zawierało hydrolaty kwiatowe, wyciągi z ziół, olejki roślinne, kwas hialuronowy, witaminy C i E . Pięknie wyglądałaby taka mała różowa buteleczka z pipetą i świetnie wpasowywałaby się w design całej linii. A naszej cerze zapewniłoby odżywienie, nawilżenie i regenerację. Czy nie świetnie pasowałaby też nazwa odżywcze serum silny opiekun? Bo ma w sobie silnie skoncentrowane składniki i świetnie zaopiekuje się naszą cerą zapewniając jej wszystko co najlepsze.
🌱🌹🌱 Ofertę marki Faceboom wzbogaciłabym o… maseczki materiałowe! Maski w płachcie bardzo intensywnie odżywiają i nawilżają skórę, a przy tym mają formę przypominającą luksusowy, relaksujący zabieg SPA. Dlaczego są skuteczniejsze od masek w kremie lub w żelu? Nie zawierają sztucznych zagęstników (czyli substancji, które sprawiają, że maseczka pozostaje na twarzy zamiast z niej spływać), więc wszystkie substancje odżywcze mogą być wchłaniane przez skórę bezpośrednio z tkaniny. Dzięki temu skóra nie wchłania niczego, co nie jest jej potrzebne – i z tego samego powodu pozostałości maseczki wcale nie trzeba zmywać. Ponieważ marka Faceboom bardzo ceni naturalne składniki roślinne, jestem przekonana, że wyprodukowane przez nią maseczki w płachcie bardzo szybko stałyby się absolutnym kosmetycznym hitem – nie tylko tego sezonu! Ostatecznie natura ma nam do zaoferowania tylko to, co najlepsze 🌱🌹🌱
Jaki nowy kosmetyk chciałabym aby znalazł się w ofercie, Jest ich trochę bo jak to na kobietę przystało:
mam torebkę w której mam wszystko choć wcale nie jest w wielkości walizki oraz permanentnie za małą szafkę na kosmetyki 😉
Ale decydując się na jeden kosmetyk… chciałam cudowną bio esencję bogatą w witaminy i wszelkie cuda tego świata, idealne do każdego rodzaju cery. Lekka nietłusta konsystencja, która dobrze by się wchłaniała bez uczucia lepkości i była prawdziwą bombą witaminową. Zaopatrywała skórę w witaminy z grupy b, c, e, nawilżała i przygotowywała skórę na przyjęcie serum, czy kremu, sprawiała, że skóra jeszcze więcej by przyjęła z kolejnych etapów pielęgnacji.
Taka bio esencja, jako pierwszy etap pielęgnacji po dokładnym oczyszczaniu skóry (nie ma przebacz, nie ma zmiłuj, oczyszczanie i tonizacja jako pierwsza) która zachęcałaby do delikatnego masażu i oklepywania skóry w celu wprowadzenia składników aktywnych w głąb skóry ale również takie pobudzenie będzie skutkować lepszym wchłanianiem substancji z kolejnych etapów pielęgnacji czyli z serum czy kremu. Jak rownież, nie zapominajmy, że taki masaż „ku górze” stosowany regularnie, systematycznie ujędrni, podniesie owal twarzy, sprawi, że skóra będzie bardziej sprężysta i elastyczna. Zazwyczaj o tym zapominamy, więc taka bio esencja która w opisie użycia miałaby informację że należy wykonać mini masaż i jak to zrobić prawidłowo.
Ale że z natury to my leniwi jesteśmy więc… buteleczka bio esencji byłaby z ręcznym mini masażerem w zestawie. Mały, zgrabny, poręczny, docierający w każde zagłębienie twarzy. Perfekcyjne duo. Ach rozmarzyłam się… To, co FaceBoom, kiedy produkt będzie dostępny w sprzedaży? 😉
Z chęcią uzupełniła bym nową linie FaceBoom 🌸 o takie kosmetyki jak:
– olejek roślinny 🧴do demakijażu ponieważ oczyszczanie to podstawa pielęgnacji skóry twarzy a do tego idealnie nawilży bez podrażnień. Dodatkowo odżywi i wzmocni barierę hydrolipidową. Nadaje się do każdego typu skóry nawet do skóry tłustej, także jest uniwersalnym kosmetykiem.
– skoncentrowane serum do twarzy🧖♀️ zawierające wysoki poziom substancji aktywnych, aby wzmocnić działanie kremu
– odżywczy krem pod oczy 👀aby zregenerować delitakną i cienka skórę pod oczami oraz zniwelować ciebie, zmarszczki i opuchnięcia. Nasze oczy są teraz bardzo narażone na przemęczenie ze wzg. na dużą ilość spędzania czasu przed laptopem💻 czy telefonem. 📱
Opierając się na pielęgnacji azjatyckiej🎎 myślę że byłyby to świetnym uzupełnieniem linii oraz dostosowaniem się do potrzeb klientów pragnących cieszyć się nieskazitelną zadbaną skóra twarzy. Nasza twarz nam wtedy podziękuję pięknym wyglądem, o którym każda z nas marzy. Nasza twarz to nasza wizytówka. 🥰
W tej kolekcji kosmetyków
bez wątpienia brak toniku.
Tuż po oczyszczeniu twarzy
tonizacja mi się marzy…
Myślę o toniku, który
naturalne ph skóry
po umyciu mi przywróci
i ukoić także musi…
Gdyby był to w mgiełce tonik
nie pytałabym już o nic!
Twarz bym z chęcią spryskiwała,
nawadniała, odświeżała…
Tonik często pomijany,
może nieco zapomniany…
Choć jest taki niepozorny,
to mój kompan jest wieczorny!
🙂
Od tygodnia czasu zaczęłam testować produkty FaceBoom bo chciałam w końcu zadbać o pielęgnację, przyznam że nie zawsze mi się to udawało, cerę mam wrażliwa i suchą…Od naprawdę długiego czasu szukałam kosmetyków które pomogą zmierzyć mi się z moją problematyczną cerą..I znalazłam!!! Już po tygodniu stosowania widać ogromne efekty z których jestem naprawdę bardzo zadowolona 💞… Byłabym zachwycona jeśli marka FaceBoom powiększyłaby swój asortyment o np. balsamy do ust, peelingi, czy pomadki..Dosyć często o nich zapominamy podczas codziennej pielęgnacji dlatego byłby to strzał w 10..Kolejnym dobrym pomysłem byłoby stworzenie kremu BB lub właśnie podkładu..Uważam że skład kosmetyków tej serii jest po prostu idelany do codziennej pielęgnacji dlatego też podkład o takim składzie na pewno będzie faworytem każdej dziewczyny która chce zadbać o zdrowy wygląd swojej skóry 🌹
Ten cudowny zestaw uzupełniłabym o krem pod oczy. Skóra pod oczami jest bardzo delikatna i wymaga wyjątkowej pielęgnacji. Wiadomo, że dużo szybciej pojawiają się tu zmarszki, więc trzeba zadbać o jasność naszego spojrzenia. Jeszcze jeden kosmetyk chętnie bym tu widziała, a jest to tonik, który jest bardzo ważne dla naszego pH skóry.
Nową linię FaceBoom uzupełniłabym o Nielepką Oliwkę Buzia Niemowlaka, ponieważ od dzieciństwa oliwka kojarzy mi się z naturalną pielęgnacją, która pozostawia skórę nawilżoną, sprężystą, promienną i niewinnie pachnącą.
Moim zdaniem kosmetykiem, który powinien znaleść się w wspaniałej paczce Faceboom 💥 jest peeling do ust. Jak wszyscy zapewne wiemy ta firma słynie z tworzenia świetnych peelingów, które pokochały kobiety ❤️ Każdy z nich pięknie złuszcza nam skore na całym ciele ale żaden nie jest przeznaczony specjalnie do ust! 😱 My kobiety kochamy malować i eksponować usta 👄 duże, o malinkowym kolorze przykuwają uwagę nie jednych oczu 👀 Wierze ze gdyby w linii Faceboom znalazł się peeling do ust szybko zniknąłby z wszystkich sklepowych półek i magazynów 😃
Nową linie FaceBoom uzupełniłabym o kilka dodatkowych kosmetyków :
-olejek do demakijażu,
-krem pod oczy,
-tonik &
-maskę w płachcie
Jednak najbardziej brakuje mi tu KREMU POD OCZY. Pielęgnacja okolicy oczu jest ważnym etapem w codziennym rytuale. Skóra wokół oczu jest szczególnie cienka i wrażliwa, dlatego jej odpowiednie nawilżenie pozwala na uzyskanie promiennego wyglądu po przebudzeniu. Odpowiedni krem powinien niwelować cienie i obrzęki a także rozświetlać spojrzenie. Myślę, że na ten produkt czeka każda kobieta, która jak najdłużej pragnie zachować młody i piękny wygląd 🙂
FaceBoom to linia z super kosmetykami,
lecz tu brakuje serum z algami,
blokującymi agresywne czynniki środowiska
a po nich skóra pięknem i zdrowiem tryska.
I ja mam takie ciche marzenie,
że serum mogłoby dać odżywienie
mej skórze suchej, zwiotczałej, szarej
i zlikwiduje u mnie zmarszczek chmarę.
Pozwolono w końcu wyjść z domów:)))) ) Lato przed nami. Słoneczko coraz cieplej grzeje. Może uda sie troche poopalać…a niech i na balkonie. Ciało potrzebuje dużej dawki witaminki D . Ale czegoś brakuje…hmmm…kremu lub do opalania i tez mleczka po opalaniu. Taki pachnący plażą i morzem, słońcem i piaskiem… Zeby w dobie ograniczeń na własnym balkonie opalać się jak na ciepłych słonecznuch plażach a i też bezpiecznie. 🙂
Nową linię FaceBoom uzupełniła bym o żel punktowy na niedoskonałości (wypryski), ponieważ był by to kosmetyk o silniejszym działaniu ,nawet do skóry wrażliwej, który można było by stosować na miejsce mniejsze i te trochę większe krostki lub inne niemiłe niespodzianki. Był by to kosmetyk, który nie zapychał by twarz kolejną warstwą Nakładał by się go na noc ,a rano wypryski były by mniejsze, wysuszone , mniej czerwone,ale również w dzień można było by go stosować by zmniejszyć widoczność niedoskonałości. Znacznie przyśpieszał by regenerację skóry.Był by to kosmetyk , który wyróżniał by się czasowo, ponieważ szybko by się go aplikowało punktowo na twarzy , i równie szybko by się wchłonął i nie traciło by się czasu by odczekać wymagany czas by móc nałożyć makijaż czy krem. Sama bardzo chwale sobie tego typu kosmetyki i oczywiście używam. Jego niewielki rozmiar mieści mi się w listonoszce i zabieram go wszędzie ,a przy tym jest inkognito i mogę go stosować wszędzie.
W dobie epidemii o skórę wrażliwą i odwodnioną dbać jest szczególnie trudno. Na szczęście FaceBoom zapewnia kompleksową opiekę dla mojej wymagającej cery. O co zatem wzbogaciłabym tą linię skoro mam tu wszystko co niezbędne? Otóż jest jeden mały mankament, który niespodziewanie się pojawił i zaburzył tą idealną pielęgnację.. Wymóg noszenia masek ochronnych, szczególnie teraz gdy nadchodzi lato zrodził nową potrzebę. Odświeżająca mgiełka do twarzy, którą mogłabym sobie spryskać twarz w tzw czasie międzymaseczkowym 😉 byłaby idealnym rozwiązaniem. Odświeżenie, orzeźwienie, załagodzenie powstałych na skutek maski podrażnień jest mi teraz niezbędne. Dziękuję i pozdrawiam.
Zdecydowanie SERUM❤️ to mój niezbędnik do zadań specjalnych i objawienie roku!!!
Jestem osobą, której wszędzie pełno i jak większość kobiet lubię kiedy efekty są widoczne w szybkim tempie. Serum jest takim produktem dzięki któremu w szybkim czasie poprawimy stan skóry. Co najważniejsze spłyca zmarszczki baaaa zapobiega powstawaniu nowych 😉
Moja skóra jest jak kameleon i lubi zmieniać koloryt :/ zmęczone podkrążone oczy, czerwone przebarwienia na policzkach….serum z waszym składem idealnie poradziłby sobie z wyrównaniem kolorytu skóry 🤩
Wow, te kosmetyki to petarda. Ideał dla mojej odwodnionej skóry. Brakuje mi tylko Kremu pod oczy Specjalista od zmarszczek. To by dopełniło idealny zestaw.
Na moim zegarze biologicznym 30 lat minęło… To podobno piękny wiek, ale bez właściwego podejścia i naturalnej „konserwacji” może nie być już wcale tak różowo. Nie jestem wybitną znawczynią tematu. Ba, śmiem nawet twierdzić, że dopiero raczkuję w odmętach wiedzy kosmetycznej. Z ręką na sercu przyznam, że nigdy nie używałam toniku, nie miałam pojęcia o istnieniu hydrolatów, a serum odkryłam przypadkowo dopiero w tym roku. I to właśnie ten niepozorny element pielęgnacyjnej układanki, chciałabym uczynić nowym, cichym bohaterem całej linii FaceBoom. Serum, dogłębnie odżywiające poszarzałą skórę, opóźniłoby nieunikniony proces starzenia, a zawarta w nim bomba witamin, wywołałaby w mojej rutynie pielęgnacyjnej prawdziwe BOOM! I tak oto ja – całkowity laik i kosmetyczna ignorantka, stałabym się świadomą urodomaniaczką, czerpiącą pełnymi garściami z dobrodziejstw natury, zamkniętych w eleganckiej, różowej buteleczce. „Niestrudzony Wielbiciel” zrewolucjonizowałby moje podejście do walki o młodzieńczy wygląd i podał pomocną dłoń w gorszych momentach. Tylko z Nim nowa linia FaceBoom będzie bezkonkurencyjna i kompletna, a ja zdecydowanie spokojniejsza, bo mam trzydzieści nowych lat… a skórę tylko jedną!
Serię uzupełniłabym o produkt zmniejszający opuchliznę. Byłaby to idealna rzecz do porannego użytku, gdy budzimy się spuchnięci, co mi się bardzo często zdarza. Mogło by to być w formie np toniku odświeżająco-chłodzącego o nazwie Zimny Typ. Wydaje mi się, że byłby to bardzo funkcjonalny produkt i idealnie dopełniłby i tak już niezwykle interesującą gamę produktów tej serii.
Zestaw już wydaje się być doskonały, ale jak mogę puścić wodzę fantazji to dodałabym do niego jeszcze maseczkę. Taką w słoiczku. Gumowa maska na pewno jest rewelacyjna, ale maska o większej pojemności byłaby moim zdaniem świetnym uzupełnieniem. Dlaczego? Już wyjaśniam! Cała seria jest skierowana do skóry odwodnionej. Sama mam taką skórę i do tej pory nie znalazłam idealnej nawadniającej maseczki, do której z chęcią bym wracała. Moja wymarzona to taka o konsystencji żelowej, które idealnie nawadnia, nawilża i sprawia, że skóra jest po niej napięta. Dodatkowo maski żelowe delikatnie chłodzą twarz, a powoli zbliża się gorące lato. Chyba każdy wtedy marzy o odrobinie ochłodzenia. A żelowa maska, która działa jak kompres na skórę? Czujecie tą ulgę? To by było coś! Ja czekam 😉
Ta pięknie pachnąca seria (przyznaję się: testowałam już maseczkę 🙂 i puder do mycia twarzy) jest naprawdę kompleksowa i komplementarna. Wydaje się odpowiadać na wszystkie potrzeby skóry i… oczywiście również ducha, któremu bardzo potrzebna jest odrobina wytchnienia! Myślę, że uzupełnienie mogłyby stanowić ewentualnie:
1. lekkie, algowe serum z ekstraktem z papai, które przygotuje skórę do kolejnych rytuałów pielęgnacyjnych – rozświetli, wzmocni barierę ochronną, wygładzi, będzie działać antyoksydacyjnie. Taki koktajl mocy!
2. Peeling do ust! Starsza Siostra Face Boom – Body Boom to przecież źródło wybitnych, fantastycznie pachnących i super-skutecznych peelingów kawowych. Uważam je za świetnych przyjaciół i zawsze mam jakiś wariant w swojej łazience 🙂 Super byłoby gdyby starsza siostra podzieliła się swoimi doświadczeniami i udało się stworzyć produkt, który będzie oparty na naturalnych składnikach, równie pięknie pachnący i idealnie wygładzi oraz nawilży usta przygotowując je na przyjęcie pomadki! Bardzo poproszę 🙂
Zdecydowanie uzupełniłabym produkty o nawilżający peeling do ust! Popękane zazwyczaj nie tylko zimą ale również latem poprzez suche powietrze usta potrzebują od nas duużo miłości! Przy pięknie zadbanej buzi dzięki pozostałym produktom, zdrowo wyglądające usta podkreślą piękny uśmiech, którym codziennie obdarowujemy najbliższych. Zdecydowany “must have” w mojej codziennej pielęgnacji.
Te cudownie wyglądające opakowania przeciągają wzrok, więc czemu by nie przynieść ulgi naszej skórze pod oczami?🤔 Nie mam tu na myśli kremu ale hydrożelowe płatki pod oczy! Nie wyobrażam sobie domowego spa bez ich nałożenia🧖♀️ Mogły by nie tylko przynieść ulgę niezwykle cienkiej skórze wokół oczu ale również to oko nacieszyć 😍 w jaki sposób? Można by zadbać o ich szatę graficzną, może drobinki złota, może jakiś efekt holo…🤔 A może dla domowych chemików samodzielne ich nasączenie, gdzie płatki i żel otrzymalibyśmy osobno. Skoro własnoręcznie mieszkamy maseczkę to może i samodzielnie nasączamy płatki pod oczy?🤔 Jest wiele sposobów aby uzupełnić ta pięknie wyglądającą linie kosmetyków jednak dla moich cieni pod oczami płatki żelowe to must have!💖
Kosmetyki Faceboom to wielkie marzenie każdej maniaczki pielęgnacji! Opakowania cieszące oko przy każdym spojrzeniu, wspaniałe składy INCI i duży wybór odpowiednich produktów dla każdej, nawet tej mocno wymagającej, skóry <3
I choć Ostry Obrońca zawsze obroni moją cerę przed szarością, a Wrażliwy Przyjaciel ukoi ją swą nawilżającą warstwą, to… przydałby się jeszcze CAŁUŚNY RATOWNIK, który codziennie ratowałby moje usta.
Wiosna, lato, jesień, czy zima? Usta nawilżamy cały rok, niezależnie od pogody! Odżywione odpowiednio i zadbane usta odwdzięczają się nam apetycznym wyglądem i zwracają uwagę otoczenia, dlatego uważam, że w kosmetykach Faceboom nie powinno zabraknąć Całuśnego Ratownika.
Całuśny Ratownik, to odżywczy błyszczyk do ust zamknięty w uroczej małej tubce, który każdego dnia wędrowałby ze mną w mojej torebce, w razie potrzeby delikatnie muskał przesuszone wargi przywracając im odpowiednie nawilżenie i sprawiał, że zawsze uśmiechałabym się od ucha do ucha prezentując delikatnie połyskujące w słońcu złotymi drobinkami
usta… 😉
Nową linię FaceBoom uzupełniłabym o nawilżającą, lekką mgiełkę do twarzy w sprayu. Idzie lato, temperatury dają się coraz bardziej we znaki, siedzimy w klimatyzowanych biurach, w korku przez szybę auta grzeje nas słońce, a po czole spływają kropelki potu. Zanieczyszczone miejskie powietrze też robi swoje. Fantastycznie kiedy po ciężkim dniu możemy wieczorem wykonać peeling, maseczkę, nałożyć krem. Ale co w trakcie? Co dla mega zabieganych? Dla świeżo upieczonych mam? Coś co możemy mieć zawsze w torebce, pod ręką, co jednym psiknięciem ukoi naszą skórę, oczyści i nawilży jest właśnie mgiełka w sprayu! Dzięki takiej mgiełce możemy w trakcie codziennej bieganiny bez wychodzenia do łazienki, szukania lusterka, chowania się przed światem czy marnowania cennego czasu zadbać o siebie i odświeżyć zmęczoną cerę.
Pomadka nawilżająca usta – CAŁUŚNA KOLEŻANKA. Uważam, że to właśnie jej zabrakło w zacnym gronie kosmetyków z linii FaceBoom. Pomyślmy tylko ile zawdzięczamy naszym ustom. Bez ich pomocy byłoby nam znacznie trudniej zawrzeć nowe znajomości, wyjaśnić konflikty, wyrazić emocje, przekazać uśmiech, a także… skraść buziaka. 😉 Są niezaprzeczalnym atutem kobiecości, siłą przekonywania nawet, gdy nie wypowiadają licznych słów. Potrafią przeprowadzać tysiące potajemnych rozmów, szepcząc czule do ucha. Zdarza się jednak, że przyciągają uwagę innych swoim wyglądem, niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu. Spierzchnięte, szorstkie, popękane stanowią problem nie tylko zimą, ale i latem. Dlatego, iż skóra na wargach jest znacznie cieńsza i delikatniejsza niż na innych częściach twarzy. Warto wtedy sięgnąć po pomadkę nawilżającą, bazującą na naturalnych składnikach. Nasze kobiece usta są wymagające i zasługują na najlepszą pielęgnację, a taką bez wątpienia zapewniłaby im pomadka do ust z linii FaceBoom.
Linię uzupełniających się nawzajem produktów uzupełniłabym o ekscentryczną postać Sekretnego Kochanka – serum pod oczy na noc z bombą witamin i sekretnymi naturalnymi składnikami – w nocy odmładzałby i przynosił ukojenie.
Mogłoby się wydawać, że linia Face Boom jest kompletna, że zawiera wszystkie kosmetyki gwarantujące nam kompleksową pielęgnację na najwyższym poziomie. Ja jednak tę misternie skonstruowaną układankę uzupełniłabym o kolejny element. Tak samo jak dom nie może istnieć bez dachu czy samochód bez silnika tak samo każda linia do pielęgnacji twarzy musi zawierać w sobie prawdziwą perełkę wśród kosmetyków pielęgnacyjnych – krem pod oczy. Już widzę to niewielkie, różowe pudełeczko skrywające w sobie balsamiczny krem o przyjemnej konsystencji. Dlaczego krem pod oczy jest taki ważny? Nie od dziś wiadomo, że oczy są zwierciadłem duszy. To z nich odczytujemy emocje, nimi komunikujemy się ze światem. To one przyciągają uwagę, na nich koncentruje się wzrok drugiej osoby. Dlatego aby zrobić piorunujące wrażenie nasze spojrzenie powinno być pełne blasku i świeżości. Nie jest to takie proste. Skóra pod oczami to najdelikatniejsza część naszej twarzy. To na niej czas w największym stopniu odciska swoje piętno. To tutaj maluje się nasze zmęczenie czy wpływ negatywnych czynników. Systematyczne używanie pełnego drogocennych składników kremu pod oczy jest remedium na te problemy. Krem pod oczy dba o nasze spojrzenie i sprawia, że nawet w szary dzień roztaczamy promienistą magię.
Cukierkową kolekcję FaceBoom wzbogaciła bym o “zestaw do wąsika” , plastry z woskiem + chłodząco-kojący żel , gdyż po każdym wyrwaniu zbędnych włosków na twarzy , żeby złagodzić opuchliznę muszę stosować lód lub zamrożone kawałki mięska, a na rynku jeszcze nie udało mi się spotkać żelu , który by spełniał ową funkcję. Mógł by być np miętowy i również plastry z woskiem miętowe, co fajnie dawało by efekt świeżości i ochłody przed wyrwaniem.
Zestaw FaceBoom dobrze dopełniała by woda termalna w sprayu , która rano i wieczorem przyda się po myciu, np. zamiast toniku. W ciągu dnia odświeży skórę i utrwali makijaż. Można było by używać jej na świeżo wydepilowaną skórę i podsunąć mężowi jako kosmetyk po goleniu. Świetnie sprawdzała by się na skórę opaloną w solarium czy podrażnioną wiatrem. Dostarczała by skórze cennych składników mineralnych. Była by świetną alternatywą toniku, gdy np.skończą się płatki do twarzy w domu i jak przetrzeć twarz tonikiem ? Rozwiązanie jest jedno spryskać wodą termalną w sprayu 🙂
Obecnie coraz bardziej dba się o brwi i rzęsy , więc czemu by nie uzupełnić linii kosmetyków FaceBoom o zestaw do ich pielęgnacji 🙂 Maseczkę odżywczą na brwi z keratyną lub olejkiem arganowym , oraz serum 2w1 z keratyną albo olejkiem araganowym do brwi i rzęs do smarowania rano i wieczorem. A po zabiegu wyrywania brwi pęsetą kojący lub głęboko nawilżający żel-krem.
Kochani, cała linia kosmetyków FaceBoom wygląda obłędnie i tak naprawdę z jej pomocą możemy holistycznie zadbać o piękną, promienną i zdrowo prezentującą się cerę 🙂 Na ogromną uwagę zasługują także opakowania – są naprawdę śliczne, perfekcyjnie dopracowane i zwracają na siebie uwagę. Ogromne brawa, gdyż na pewno sięgnęłaby po nie podczas zakupów!
O jaki kosmetyk uzupełniłabym nową linię FaceBoom i dlaczego? Biorąc pod uwagę moją miłość do koreańskiej, wieloetapowej pielęgnacji cery, wprowadziłabym jeszcze delikatny olejek myjący, po który sięgam jako pierwszy do dokładnego oczyszczenia buzi. Olejek świetnie rozpuszcza pozostałości makijażu, usuwa brud oraz nadmiar sebum. Pozostawia skórę gotową do dalszych etapów pielęgnacji. Idealnie nadaje się do dwuetapowego oczyszczania cery: pierwsze mycie na bazie olejku, a drugie mycie wykonane kosmetykiem na bazie wody – w tym przypadku Oczyszczającej Pianki do Twarzy Puszysta Kumpelka 🙂 Jaką nazwę mogłabym zaproponować dla nowego kosmetyku? Do głowy przychodzą mi:
– Olejek Myjący do Twarzy Śliski Sekret,
– Olejek Myjący do Twarzy Kremowy Bohater.
Co sądzicie o mojej propozycji? 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Taka decyzja to nie lada wyzwanie, z pielęgnacją FaceBoom każdy problem skóry zginie marnie!
Rada na trądzik jest bardzo prosta, woda miceralna to najlepsza riposta. Suche skórki już nie stanowią problemu, gdyż Hydro Krem sprzyja nawodnieniu. Drobne linie i zmarszczki wnet czmychają na wzmiankę o pudrze tej marki. Tak jak widać moja cera lubuje się w wielu, a wegańskie kosmetyki poprawią humor każdemu!
Jeżeli musiałabym wybrać jeden produkt z pewnością byłby to puder enzymatyczny. Uwielbiam produkty tego typu. Uczucie gładkości skóry to niezwykle fascynujące uczucie. Jest to też rewelacyjny produkt, aby uzupełnić nim domowe spa, szczególnie w obecnej sytuacji kiedy nie możemy korzystać z profesjonalnych usług. A jeżeli produkty świetnie radzą sobie w domowym zaciszu, to być może większość z nas porzuci potrzebę z wizyt u kosmetyczki, a sama zafunduje samej sobie prywatne spa z kosmetykami FaceBoom?
O jaki kosmetyk uzupełnianym nową linię FaceBoom?
Właściwie mam dwa pomysły. Pierwszym z nich jest mgiełka do twarzy. Myślę, że to byłoby super rozwiązanie szczególnie na upalne miesiące. Nasza buzia wtedy często potrzebuje większego nawilżenia oraz odświeżenia. Jest to fajna opcja zarówno na twarz bez makijażu, żeby cera wyglądała świeżo i promiennie. Mgiełka do twarzy sprawdziłaby się także jako utrwalenie makijażu i na pewno dodałaby mu rozświetlenia. Zawsze jest to fajna opcja, ponieważ można ją wrzucić nawet do torebki i użyć jej w dowolnym momencie.
Drugą moją propozycją są maseczki w płachcie lub żelowe. Zdecydowanie przyniosłyby uczucie ukojenia, szczególnie dla wrażliwej cery. Ponadto to super forma regeneracji skóry twarzy oraz relaksu. Taka maseczka byłaby świetnym rozwiązaniem po ciężkim, stresującym dniu, a także jako element domowego dnia SPA.
Po głębszym namyśle stwierdziłam, że świetnym pomysłem byłoby stworzenie serum naturalnie skoncentrowanego na piękno! Serum jest świetnym rozwiązaniem dla skóry, działa jak zbawczy eliksir. Ma lżejszą konsystencję od kremu i może uporać się z wieloma problemami. Serum byłoby świetnym dopełnieniem tej pielęgnacyjnej bomby odżywczej. Świetny dodatek do pielęgnacji, gdy skóra wymaga większej uwagi.
Proponuje może jakiś naturalne masło do ciała co by nawilżało ciało po kąpieli z nazwą np. Świeży poranek lub może jakiś krem na noc na twarz ujędrniający z nazwą np. Nocna królowa.
Cóż za cudowny zestaw uwielbiam dbac o cere zwlaszcza takimi produktami. Hmm myślę,że do tego zestawu dołączyłabym jeszcze olejek oczyszczający do twarzy cera wtedy będzie idealnie oczyszczona nawilżona i lśniąca 🙂
Według mnie idealnym uzupełnieniem dla serii FaceBoom, byłaby maseczka… na bazie drożdży. I mimo że może brzmieć to jak eksces rodem z książki kucharskiej, jest w stanie zdziałać cuda i sprawić, by nasza twarz wyglądała tak dobrze jak nigdy dotąd. Składniki zawarte w drożdżach stanowią istną bombę witamin oraz mikroelementów; siarka i biotyna, wpływają na metabolizm komórki działając detoksykująco oraz regenerująco. Ich następną zaletą są właściwości regulujące pracę gruczołów łojowych, co wpływa na normalizację produkcji i wydzielania sebum. Dla skóry najcenniejsze są zwłaszcza witaminy z grupy B, drożdże zawierają również białko, wapń, żelazo, selen, chrom i kwasy nukleinowe, których niedobór objawia się niezdrowo wyglądającą szarą i zmęczoną cerą, osłabionymi, łamliwymi paznokciami czy matowymi, kruchymi włosami o słabej strukturze oraz kondycji. To właśnie dzięki takim maseczkom, moja skóra przestała przypominać czerwoną pokrytą kraterami powierzchnię Marsa, a ja zyskałam nie tylko lepszą cerę, ale również pewność siebie i pogodę ducha. Uważam, że taki produkt – wręcz proszący się o miano „Odżywczej Orędowniczki” – mógłby uratować nie tylko nie jedną twarz, ale i samopoczucie.
Według mnie kolekcje FaceBoom na pewno wzbogacił by krem wysuszającym. Sama mam cerę bardzo oleistą i ogólnie problematyczną więc często z takich kremów korzystam, bo bez nich można by było smażyć frytki na mojej twarzy… Myślę, że w roku 2020 w ofertach powinny znajdować się kosmetyki dla każdego typu skóry, bo na pewno dużo osób boryka się z takimi niedoskonałościami.
Ofertę FaceBoom wzbogaciłabym o krem BB do zadań specjalnych, nazwałabym go krem BB Niezły Kamuflaż. Jedynie tego brakuje w tej linii kosmetyków.
O jaki kosmetyk uzupełniłabyś nową linię FaceBoom i dlaczego?
O olejek do twarzy, bo to naturalna pielęgnacja każdego rodzaju skóry. Nie tylko nawilża skórę ale również ją oczyszcza. Dostarcza skórze cenne składniki odżywcze, chronią przed działaniem czynników zewnętrznych, koją podrażnienia i wzmacniają płaszcz lipidowy naskórka. Olejki wzmacniają działanie innych kosmetyków. Olejki to bogactwo niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin, przeciwutleniaczy i związków mineralnych.
Już sobie wyobrażam cudowną różową buteleczkę wyposażoną w pipetkę, z olejkiem nierafinowanym, tłoczonym na zimno którą otwieram a z niej wydobywa się ten CUUUUUDOWNY zapach. A może olejek do twarzy Face Boom okaże się sekretem idealnie gładkiej, młodej, promiennej i nieskazitelnej cery?
Roll-on pod oczy z kofeiną lub mięta, który niewelował by oznaki zmęczenia, z aplikatorem , który by chłodził ,ułatwiał aplikację i dodatkowo fundował masaż 🙂 Płatki żelowe pod oczy będę doskonałym uzupełnieniem linii FaceBoom , gdyż mają działanie jak maseczka ,są lepsze niż kremy i dzięki skoncentrowanym składnikom działają błyskawicznie .
O jaki kosmetyk uzupełniłabyś nową linię FaceBoom i dlaczego?
Nowa linia kosmetyków FaceBoom jest prawie idealna dla każdego. Prawie, dlatego, że brakuje w niej moim zdaniem myjki(szczoteczki) do mycia twarzy. Bardzo dużo osób ma problemy z cerą, a u większości jest to spowodowane złym myciem twarzy.
Zbliża się lato a z nim upały, w te największe dobrze byłoby się orzeźwić mgiełką do twarzy. Pozwoliłaby ona przetrwac najwyższe temperatury z uczuciem świeżości i nawilżenia twarzy.
FaceBoom to świetna linia kosmetyków naturalnych, która cudownie zadba o naszą skórę, jednak jest coś czego mi brakuje.. Mianowicie chodzi o krem BB, który jednocześnie pielęgnowałby cerę ale także ją ujednolicał i zakrywał małe niedoskonałości 🙂 Na rynku niestety jest bardzo mało kremów BB z dobrym składem, a lato tuż tuż.. 😉
Serie Faceboom uzupełniłabym o krem pod oczy. Uważam, że jest to niezbędny kosmetyk każdej kobiety. Nasze oczy, jedno spojrzenie często mówią więcej niż miliony słów dlatego musimy dbać szczególnie o tą okolicę, a teraz w obecniej dobie jeszcze bardziej gdy znad maseczki wystają tylko oczy…Zmarszczki nie są moimi przyjaciółkami dlatego chętnie podłożyłabym im bombę, aby zniknęły z mojej okolicy oczu. Bombę w postaci kremu na tą okolicę, ale działającą przeciwzmarszczkowo i zawierającą w swoim składzie filtr…brakuje mi kremu z filtrem na ten region. Dużo czasu spędzamy przed komputerem albo telefonem…i światło niebieskie emitowane przez te urządzenia robi spustoszenie w naszej tak cienkiej, delikatnej skórze…krem nazwałabym Skuteczny flirciarz – albo OCZYwisty flirciarz
Kiedyś wypełniłam w internecie pewną ankietę, z której wynikło, że brak mi pewności siebie..
Masę kosmetyków od zawsze miałam, jednak wiary w siebie dalej nie odzyskałam.
Magiczny eliksir wtedy mi się wymarzył, który siłą i pewnym uśmiechem każdą kobietę by obdarzył!
Magiczna ampułka pewności siebie- to właśnie z takim kosmetykiem czułabym się jak w niebie!
Pokochać siebie to czasem trudne zadanie, a taki specyfik ułatwił by jego wykonanie!
W linię FaceBoom idealnie by się wkomponował, może nawet z Sypkim Flirciarzem bliżej zakumplował?
Byłoby to perfekcyjne połączenie, z którym każda kobieta wyglądałaby jak marzenie!
Bo nic nie nadaje skórze takiego blasku, jak akceptacja siebie i trochę kosmetycznego poklasku! 🙂
Jakiś czekoladowy…. trzeba skórze dogodzić w czasie pandemii….
Z chęcią przetestowałambym produkt sypki enzymatyczny ponieważ mam bardzo wymagającą skórę i jednocześnie bardzo wrażliwą (cera naczynkowa). Dodatkowo lubię nakładać maski na twarz i również mój partner jest moim obiektem doświadczalnym i często jego również mobilizuje do dbania o skórę twarzy. Peeling FaceBloom pudrowy będzie idealny dla nas.
Jeśli myślicie, że gdy robi się ciepło najgorszą zmorą są mokre plamy pod pachami, które znienacka pojawiają się w sytuacjach stresowych to grubo (i mokro 🙂 ) się mylicie. Mnie zawsze kiedy nie trzeba przyłapują wszędobylskie pryszcze. I to nie te z rodzaju: „Cześć, jesteśmy tylko przejazdem– i już nas nie ma” tylko: „Siemanko, ale u ciebie tu fajnie, rozbijemy namiot i pobiwakujemy przez co najmniej tydzień, ok?” Nie, nie ok! I właśnie na takich nieproszonych gości idealnym rozwiązaniem byłaby mega skuteczna (i koniecznie naturalna!) owocowa oczyszczająca galaretka do twarzy FaceBoom, która uratowałaby mnie z każdej pryszczowej opresji. Byłaby ona przede wszystkim gwarancją oczyszczonej i zadbanej cery. Miałaby działanie antybakteryjnie, rewitalizujące i odżywcze, dlatego skutecznie radziłaby sobie nie tylko z pryszczami, które raz po raz mnie atakują, ale i nadmiernym błyszczeniem się skóry (ach te nieszczęsne czoło), czy nawet suchymi plackami (właśnie tymi obok ust). Do tego tylko naturalne składniki, drogocenne mikro i makroelementy – to przepis na produkt idealny dla mojej zmęczonej buzi,którego brakuje mi w ofercie FaceBoom. Taki właśnie kosmetyk skradłby nie tylko moje serce, ale i tytuł mojego must have i to jemu bezapelacyjnie należałoby się moje kosmetyczne chapeau bas!
Pudrowy róż króluje w nowej linii,
Jest pianka, są kremy, a także peelingi,
Każdy produkt różowy – ale tylko z zewnątrz,
Czy ujrzę w którymś róż, gdy otworzę wieko?
Tego właśnie serii FaceBoom brakuje!
Kosmetyku, który kolorem się wkomponuje!
Mam pomysł, co na twarzy różowego gości:
(poza rumieńcem ze wstydu lub ze złości)
To RÓŻOWA GLINKA – maseczka w pyle,
Która wszelkie zaskórniki zamienia w niebyłe,
W dodatku rozpromienia cerę i nadaje blask,
Do szczęścia nic więcej – tylko na twarz kłaść 🙂
Nową linię kosmetyków uzupełniłabym zdecydowanie o peeling enzymatyczny! Peelingi są bardzo ważne w mojej pielęgnacji cery a nie zawsze moja skóra ma ochotę na peeling gruboziarnisty. Z resztą, patrząc na piękne różowe opakowania mogę sobie łatwo wyobrazić delikatny peeling o zapachu np. brzoskwiniowym tak bardzo pasującym do designu FaceBoom <3. Zdecydowanie peeling enzymatyczny jest produktem, który chciałabym w tej linii zobaczyć.
Puść Oczko, czyli krem specjalny uwalniający zmarszczki i sińce z potrzasku
Kiedyś wystarczył mi jeden krem na całą twarz. Zwykły nawilżający i tp by było na tyle. Niestety jednak z wiekiem zauważam, że różne partie skóry różnie się zachowują. Są miejsca na twarzy, które prawie nie wymagają jakiejś specjalnej działalności (może jeszcze??) poza nawilżaniem, a są takie, na które niestety trzeba zwrócić większą uwagę. Tak jest ze skórą wokół oczu. Nie lubię smarować jej kremem do twarzy, który często wydaje mi się na te partie skóry “za ciężki”. Skóra wokół oczu jest cieniutka i delikatna, krem musi mieć specjalną konsystencję by nie trzeba było go wsmarowywać, a wystarczy jedynie nałożyć i dosłownie delikatnie wklepać by się wchłonął i zaczął działać. Dobrze byłoby by można było go nałożyć i pod oko i na powiekę, więc żeby się nie kleił. I oczywiście musi działać – nawilżać, uelastyczniać cienką skórę, dbać o odpowiednią ilość kolagenu i nie dopuszczać do worków i zmarszczek 🙂
W czym się specjalizuje BodyBoom ? Oczywiście w peelingach! Z tym i z jasnoróżowym opakowaniem kosmetyków kojarzona jest marka. A ja, kiedy już będę cała gładka, nawilżona i pachnąca, muszę jedynie przygotować się do rozdawania buziaków adoratorom, od których nie będę mogła się opędzić. Gładkie i piękne usta zapewni mi peeling do ust FaceBoom, tylko najpierw musi się pojawić w końcu w sprzedaży. Pomysł już jest, BodyBoom, teraz czas na waszą odpowiedź!
Przypuszczam że brakowało by mi jakiegoś ciekawego balsamu, którego zapach byłby idealnie zgrany z moją skóra! #bodybooom#faceboom
Nową linię FaceBoom uzupełniłabym o dwa produkty, które moim zdaniem są niezbędne w codziennej pielęgnacji. Mam na myśli krem pod oczy oraz serum do twarzy, które współgrałoby z kremem bądź też pełniłoby samodzielną funkcję “na szybko” 🙂
Krem pod oczy o lekkiej i jednocześnie na tyle bogatej formule, która pielęgnowałaby delikatną skórę pod oczami. Jak wiadomo skóra wokół nich nie ma gruczołów łojowych więc nie natłuszcza się sama. Jest też bardzo delikatna i czuła na pocieranie i wszelki dotyk. Myślę, że odpowiedni masaż połączony z dobrym kremem zapobiegałby zmarszczkom oraz dawał ukojenie po całym dniu, ekspozycji na słońce i warunki atmosferyczne np. Wiatr.
Drugi kosmetyk czyli według mnie must have każdej kobiety to serum. Serum byłoby idealnym dopełnieniem pielęgnacji. Samodzielnie mogłoby być wyjściem dla kobiet, które żyją szybko i nie mają czasu na pełną pielęgnację. Wykorzystując formułę serum( lekkie, szybko się wchłania) mogłyby cieszyć się piękną cerą zaoszczędzając czas. Takie serum
w połączeniu z kremem stworzyłoby duet idealny! Nakładane pod hydro krem byłoby tzw. boosterem czyli wzmacniaczem substancji aktywnych. Wyobrażacie sobie? W tym układzie to dopiero byłoby FaceBoom! 🙂
Piękny pudrowy kolor Waszej marki pozwala mi ruszyć moją wyobraźnię :O ! Przypomina piękny zachód słońca, powiew letniego wiatru w słoneczny dzień, w tym zapach dzikiej róży, truskawek i malin. Dla mojej cery naczynkowej ważne jest aby używać jak najmniej podrażniających produktów. Aby moja skóra twarzy była świeża, czysta i oczyszczona potrzebny jest peeling enzymatyczny <3 Taki peeling o zapachu dzikiej róży byłby IDEALNYM wspomnieniem lata, a drugi o zapachu maliny !
Myślę, że kolekcja mogła by zostać podzielona na wiosenno-letnią i jesienno-zimową, nawiązując w każdej do zapachów i kolorów poszczególnych pór roku z odpowiednimi właściwościami: wiosna-lato ( nawilżenie, ochrona przeciwsłoneczna), jesień-zima (oczyszczenie, złuszczenie skóry, ochrona przeciwsłoneczna). Kolejnym produktem obowiązkowym powinien zostać wprowadzony peeling do ust o zapachu i może i smaku maliny, a także pomadka nawilżająca 🙂 Olejki do twarzy również sprawdziłyby się świetnie! Nawiązując do owocu z jakiego zostały wykonane, czyli z pestek malin. Myślę, żę idealnie współgrałby z obecną kolekcją i kolorystyką. I chyba ostatnim kosmetykiem, który bym uwzględniła byłaby woda różana lub malinowa z połączeniem mięty, która pozwoliłaby odświeżyć twarz w letnie i upalne dni ! A w ramach oczyszczenia skóry twarzy chusteczki do demakijażu, które każda kobieta zmieściłaby do torebki, plecaka:)
Wszystkie produkty oczywiście wykonane z naturalnych składników, w odpowiednich proporcjach! Te produkty w połączeniu z kremami i balsami pozwolą odpowiednio zadbać o skórę twarzy w nadchodzącym lecie 🙂
Hej, a gdyby tak krem do twarzy z zarostem? Taki o działaniu zmiękczającym najlepiej… 😀 Całej serii kosmetyków mógłbym używać razem z dziewczyną, a ten jeden krem byłby tylko dla mnie :] Co tam różowe opakowania, kolor mi nie przeszkadza, liczy się działanie! Ja wiem, że dziewczęca seria itd. ale na pewno nie tylko ja bym się ucieszył z takiego produktu, moja luba również 😀 A gdybym wygrał powyższy zestaw to podzieliłbym się z nią na pewno, obiecuję!
Ten przyjazny, radosny, pomocny zespół doskonale uzupełni proponowany przeze mnie nowy członek grupy. Jest to wysoce wyspecjalizowany profesjonalista, idealnie skupiony na swojej pracy, precyzyjny, wręcz sfokusowany na celu. A celem jest błyskawiczna i trwała poprawa sprężystości, nawilżenia i komfortu odwodnionej skóry.
Poznajcie go proszę i przyjmijcie z entuzjazmem: przed wami Intensywnie Nawilżające Serum – Skoncentrowany Specjalista!
Wizytówką każdej kobiety są zadbane i odpowiednio nawilżone usta! Dlatego linię FaceBoom uzupełniłabym o set łączący w sobie produkt peelingujący skórę ust oraz bogate nawilżenie! Peeling do ust Skuteczny Pomocnik i nawilżające masełko Całuśny Amator – taka para może zrobić każdym ustom dobrze! Doskonale przygotowana skóra warg pozwoli na właściwe wyeksponowanie odcienia nowej szminki czy zaaplikowania odważniejszych kolorów! Pozbądźmy się martwego naskórka i bądźmy gotowe na całuśne chwile nadchodzącego lata!
Zakochałam się w tych nazwach – przemawiają do mnie lepiej niż najlepsza rekomendacja; moim skromnym zdaniem cała linia FaceBoom do skóry odwodnionej i wrażliwej powinna mieć dodatkową nazwę zbiorczą “życiodajna oaza dla spragnionej skóry”. A uzupełniłabym ją o cudownie pachnący hydrolat w sprayu, który mogłabym wrzucić do torebki i byłby takim moim superbohaterem na każde zawołanie – nie dość że, poczułabym się błyskawicznie odświeżona, nawilżyłby moją skórę, poprawiłby mi samopoczucie, to nazwałabym go tak, żeby wywoływał uśmiech na mojej twarzy zawsze po wyjęciu, np. kochanek sprawiający mi przyjemność za każdym razem 🙂
Peelingi BodyBoom pokochałam już dawno i z zainteresowaniem oraz wielką radością ucieszyłam się, że powstały FaceBoom. Chętnie widziałabym w ofercie dodatkowo krem BB (Boski Bałamutnik), krem- maska, bo lubię produkty typu 2 w 1 i mydło do twarzy o nazwie Mydlany odwetowiec. Coraz więcej kobiet pragnie mieć makijaż, który wygląda jak najbardziej naturalnie i krem BB to strzał w 10! To nawilżający krem do pielęgnacji twarzy, który oprócz odżywienia i ochrony przed słońcem nadaje skórze idealny wygląd wyrównując jej koloryt. Dobry krem bb z filtrem to obecnie podstawa makijażu i gwarancja zdrowej oraz oddychającej skóry twarzy. Nawilżający Krem- maska na noc (Zamaskowany Uwodziciel) to nie tylko ukłon w kierunku eko i życiu w duchu “zero waste”, ale również odbudowa i regeneracja naruszonej w ciągu dnia bariery ochronnej skóry. Nasycona przez całą noc wygląda na wypoczętą i pełną blasku. Widocznie wygładzona i elastyczna cera jest gotowa na nowy dzień. Od dawna poszukuję wolnego od chemikaliów mydła do twarzy, które nie wysuszy skóry, a nawilży, oczyści oraz odświeży i będzie można go stosować codziennie!
Nowa linia FaceBoom mnie zachwyca,
Bo nawilżenie do suchej skóry przemyca 💕
Jednak gdybym się miała namyślić,
To kolejny produkt by mógł mi się przyśnić 🤔
To typowo pod oczy emulsja lekka,
Ani nie tłusta ani nazbyt lepka 😁
Taka co pomoże na cienie pod oczami,
Wspomoże w walce z suchymi skórkami 👌
A dodatkowo rozświetli te obszary,
Zrobi podkład pod makijaż, to by były czary! 😍
Takich kosmetyków w drogeriach brakuje,
A FaceBoom je świetnie wyprodukuje! 🔥
Dawno temu Shaggy śpiewał: “I’m Boombastic, Tell me fantastic”.
Parafrazując go, odpowiem: “I’m FaceBoom Booster, Tell me: Master”
Booster Mistrz to kosmetyk, którego brakuje mi w linii FaceBoom. Na rynku pojawia się coraz więcej kosmetyków tego typu. To jeden z najbardziej skoncentrowanych produktów. Booster wzmocniłby działanie reszty kosmetyków z tej linii, dbając o ochronę skóry przed czynnikami zewnętrznymi.
Krem z efektem mikrodermabrazji Pomysłowa Agentka – taki krem na noc byłby idealny nie tylko dla mnie ale dla wielu kobiet zmagających się z problemami skórnymi chociażby z rozszerzonymi porami skóry. Mało firm ma taki w swojej ofercie, a wszystkie które są dostępne nie mają tak uroczych nazw. Miałam i stosowałam taki krem w porze od jesieni do wiosny – działał idealnie! To byłby prawdziwy face boom dla naszej skóry twarzy! 🙂
Balsam do ciała
Moje ciało codziennej pielęgnacji potrzebuje,
więc w specjalny kosmetyk się zaopatruję.
To balsam do ciała który stosuję obowiązkowo,
po to, by poczuć się jak w niebie, po prostu odlotowo!
Jest łatwy w użyciu, instrukcji obsługi do niego nie potrzeba,
a daje tyle możliwości, uchyla bram nieba!
Hokus pokus! Czary mary!
To nie do wiary!
W mig blasku mojej skórze dodaje,
sprawia, że olśniewać nie przestaję!
Idę przez życie, nie oglądając się za siebie, mając go u swego boku codziennie
i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki swoje piękno odkrywam wciąż niezmiennie!
On moje ciało nawilża, odżywia i regeneruje,
sprawia, że wyjątkowo kobieco się czuję!
Jestem pełna pozytywnej energii, uśmiecham się bez końca,
bo otula moje ciało, pobudza zmysły, jest jak promyk słońca!
Z przyjemnością wracam do słodkich chwil, czas się zatrzymuje,
a ja tak nieziemsko się czuję.
Dodatkowo moja dusza jest uzdrowiona,
z negatywnych emocji wyleczona,
bo zrelaksowana się czuję
i pewność siebie odzyskuję.
Staję się lekka jak motylek,
chwytając szczęścia chwile!
W moim magicznym świecie się znajduję,
odpływam w marzeniach, prawdziwe piękno odnajduję!
Balsam każdego dnia moją skórę ratuje
i sprawia, że codziennie jak w niebie się czuje!
On znaczy dla mnie tak wiele,
jest moją miłością, Aniołem Stróżem, moim prawdziwym przyjacielem!
Moja skóra zdrowo i pięknie wygląda,
a zmysłowy zapach sprawia, że każdy mężczyzna na ulicy się za mną ogląda.
Kobiety, gdy mnie spotykają
często o to pytają:
“Co sprawia, że skóra jest pełna blasku i tak zachwyca?”
Ja z uśmiechem odpowiadam: “To moja słodka tajemnica!”
Codziennie jestem prawdziwą bogini,
bo balsam do ciała tylko takie cuda czyni!
Krem pod oczy to moje spełnione marzenie,
cudowny eliksir który jest prawdziwym wybawieniem!
Aby pięknie wyglądać codziennie się maluję,
skórę pod oczami korektorem rozświetlającym tuszuję!
Widoczne przebarwienia błogi sen z oczu spędzają,
codziennie znać o sobie dają!
Moja skóra po całym dniu jest zmęczona,
brakuje jej energii, nawilżenia pozbawiona.
Już od dłuższego czasu porządny wycisk mi daje
i buntować się nie przestaje!
Gdy spoglądam w lustro wciąż krzyczy: “Chcę blaskiem lśnić!
Chcę codziennie piękna być!”
Niestety jest w tym dużo racji
dlatego pragnę zapewnić jej moc pielęgnacji!
Ten krem sprawi, że już zawsze pięknie bym wyglądała,
z uśmiechem na ustach w lustro spoglądała!
I żadna zmarszczka by mnie nie przestraszyła,
bo z takim wsparciem naturalnie gdzie pieprz rośnie każdą bym przepędziła!
Bowiem ten magiczny eliksir młodości
sprawi, że znikną wszelkie niedoskonałości!
Od tej chwili życie bajką się stanie,
bo tylko on sprawi, że słońce nigdy świecić nie przestanie!
Ten krem potrafi zdziałać cuda,
z nim pokolorować szary świat z pewnością mi się uda!