Upuszczanie krwi – praktyka pobierania krwi z żył człowieka w celach terapeutycznych – była powszechna przez tysiące lat. Skąd brała się popularność tego zabiegu? Jaki był jego cel? Dlaczego ostatecznie zaprzestano go stosować?
Teoria 4 humorów Hipokratesa
Hipokrates – starożytny grecki lekarz, który żył w V w. p.n.e. i był jedną z najważniejszych postaci w historii medycyny – praktykował medycynę zgodnie z teorią czterech humorów, czyli „teorią humoralną”.
Teoria ta zakładała, że w ludzkim ciele istnieją cztery kluczowe humory lub płyny. Brak równowagi w tych humorach był odpowiedzialny za wiele chorób fizycznych i psychicznych.
Według najbardziej powszechnej wersji humory te to: czarna żółć, żółta żółć, flegma i krew.
W II w p.n.e. Galen – słynny rzymski lekarz, który również wyznawał teorię humoralną – promował arteriotomię, metodę upuszczania krwi, jako środka przywracania równowagi czterech humorów i leczenia różnych objawów.
Według Galena nacięcie żył za uszami mogło leczyć zawroty i bóle głowy, a wypuszczenie krwi przez nacięcie w tętnicach skroniowych pomagało w przypadku chorób oczu.
Należy podkreślić, że podstawową zasadą był upuszczanie krwi w kontrolowany sposób, aby pacjent nie krwawił zbyt obficie. Jednak, jak zauważyli niektórzy współcześni Galenowi, słynny lekarz mógł czasami dać się ponieść emocjom podczas stosowania tego zabiegu.
Instrumenty, których lekarze powszechnie używali do upuszczania krwi, obejmowały zarówno groteskowo wyglądające skalpele, jak i narzędzia i metody, których niektórzy praktycy medycyny alternatywnej nadal używają dzisiaj. Wymienić wśród nich można:
• pchły, które wyglądały trochę jak szwajcarskie noże, wytwarzające kilka rodzajów ostrzy,
• lancety sprężynowe z pojedynczym cienkim ostrzem, przerażająco nazwani „ofiarnikami”, które miały wiele ostrzy,
• kubki, które lekarz mógł umieścić nad nacięciem, aby pobrać krew,
• pijawki, których niektórzy ludzie do dziś używają w celach terapeutycznych.
Upuszczanie krwi w średniowieczu
Upuszczanie krwi było szczególnie popularne w średniowieczu. Ówcześni lekarze stosowali ten zabieg nie tylko do leczenia chorób, ale także do zapobiegania im. Mogli oni wybrać jedno z dwóch przeciwstawnych podejść. Decydowali się na wykonanie nacięcia w pobliżu części ciała wymagającej leczenia lub w przeciwległym miejscu, które rzekomo odpowiadało dotkniętemu narządowi.
Niektóre traktaty medyczne z okresu średniowiecza i renesansu zawierały szczegółowe ilustracje punktów na ciele, w których należało wykonać nacięcia upuszczające krew. Podobne ilustracje i praktyki medyczne rozciągały się na Azję Południową i Bliski Wschód.
W średniowiecznej i renesansowej Europie upuszczanie krwi stało się terapią tak powszechną, że praktykowali ją nawet fryzjerzy. Byli to mężczyźni, którzy potrafili przyciąć włosy lub brodę, a także wyrwać bardzo zepsute zęby i pobrać krew.
Wątpliwości odnośnie zabiegu
W XVIII-wiecznej Europie chirurdzy nadal stosowali upuszczanie krwi w leczeniu gorączki, nadciśnienia oraz zapalenia i obrzęku płuc. Niektórzy lekarze upatrywali szersze zastosowanie tej rzekomej metody terapeutycznej. Na przykład John Hunter – jeden z przodków współczesnej chirurgii – opisał różne inne zastosowania upuszczania krwi, w tym w leczeniu ospy prawdziwej czy rzeżączki. W tym ostatnim przypadku zalecał upuszczanie krwi pijawkami, które lekarz musiałby przyczepiać do jąder pacjenta.
Upuszczanie krwi było nadal dość powszechne w XIX wieku, chociaż na początku XX wieku stopniowo stawało się coraz mniej popularne zarówno w środowisku lekarskim, jak i w społeczeństwie.
Zabieg Upuszczania krwi zaczął tracić na popularności po części dzięki pracy francuskiego lekarza Pierre-Charlesa-Alexandre’a Louisa, który zakwestionował tę metodę w latach dwudziestych XIX wieku.
Louis przyjrzał się grupie pacjentów, którzy byli poddani tej terapii. W swoich badaniu wziął pod uwagę także inne czynniki wpływające na zdrowie, takie jak chociażby wiek. Doszedł on do wniosku, że nie było wystarczających dowodów na poparcie idei tego, że pobranie krwi może poprawić zdrowie. Lekarz nie odrzucił całkowicie upuszczania krwi, jednak zwrócił uwagę na nikłe rezultaty tej formy leczenia.
Prekursor transfuzji krwi?
Rzecz jasna, lekarze nie przeprowadzają już zabiegu upuszczania krwi. Mimo to, praktyka ta nie wygasła całkowicie. W niektórych społecznościach na całym świecie są osoby nadal wierzące w to, że upuszczanie krwi może pomóc w leczeniu wszelkiego rodzaju dolegliwości i chorób.
W medycynie alternatywnej wciąż cieszy się popularnością terapia pijawkami. Niektórzy twierdzą, że może ona pomóc poprawić przepływ krwi, a nawet mieć działanie przeciwnowotworowe.
Ale najważniejszą spuścizną upuszczania krwi jest transfuzja krwi.
W całej historii upuszczanie krwi było ściśle powiązane z zainteresowaniem różnymi funkcjami ludzkiego ciała. Analizując jak zmiana objętości krwi w organizmie może wpływać na jego zdrowie, lekarze w końcu zaczęli coraz lepiej rozumieć krążenie krwi, jej znaczenie dla zdrowia oraz właściwości.
W XIII wieku perski uczony Ibn an-Nafīs zrozumiał, że krew przepływa przez żyły, które biegną do i z różnych narządów. Jednak nauka o obiegu zajęła europejskim uczonym kolejne 400 lat.
Lekarze w Europie zaczęli ćwiczyć transfuzję krwi już w XV wieku. Zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z jej utratą. Jednak przez wiele stuleci brakowało im wiedzy o istnieniu różnych grup krwi, co negatywnie wpływa na powodzenie transfuzji krwi. W 1909 roku austriacki lekarz Karl Landsteiner jako pierwszy odkrył i opisał różne grupy krwi, dzięki czemu transfuzja stała się skuteczną terapią.
Za zasługi dla medycyny Landsteiner otrzymał w 1930 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny.
Skomentuj