Święta w tym roku będą inne niż zazwyczaj. Zewsząd otaczają nas informacje nie napawające optymizmem. Z powodu obostrzeń liczba osób, z którymi możemy się spotkać pozostaje ograniczona. Wielu z nas dotknął także kryzys, co z kolei wymusza na nas maksymalne okrojenie wydatków związanych ze świętami. Spiętrzenie wszystkich problemów sprawia, że trudno cieszyć się z magii świąt. Co więcej, ozdoby świąteczne i wesołe reklamy mogą w tym kontekście wywoływać rozdrażnienie. Co zatem zrobić, aby mimo wszystko tegoroczne święta nie minęły w przygnębiającym nastroju?
„Zresetuj” się
Co roku, w natłoku przedświątecznych obowiązków, w zgiełku reklam nie zastanawiamy się nad tym, co tak naprawdę oznaczają święta. Pandemia daje nam możliwość zatrzymania się. Zakupy nie odbywają się już tak jak zawsze z powodu obostrzeń, a może także braków w domowym budżecie. Przy świątecznym stole będzie nas mniej niż zazwyczaj. Może to dobry moment, żeby dać sobie wytchnienie od rzeczywistości, do jakiej się przyzwyczailiśmy? Brak zgiełku, wycieczek do galerii handlowej może być dobrym punktem do „resetu”, do którego w „normalnym” świecie nie mieliśmy okazji lub nie starczało nam czasu.
Zaakceptuj to, na co nie masz wpływu
Możesz leżeć na dywanie i płakać, że te święta (i nie tylko święta) nie będą takie jak sobie wymarzyłeś. Nie uda ci się spotkać ze wszystkimi członkami twojej rodziny. Zaplanowany wcześniej wyjazd do rodziców/dziadków musi zostać odwołany. Być może nie znajdziesz też pod choinką wymarzonego prezentu i również ty nie obdarujesz najbliższych tym, o czym marzyli. Tyle że zamartwianie się nie przyniesie ci pocieszenia. Żyjemy w nowej rzeczywistości i nie pozostaje nam nic innego jak zaakceptować jej mankamenty. Media wpoiły w nas zasadę, że w święta musi być pięknie. Być może. Odpowiedz sobie na pytanie co znaczy „pięknie” w dzisiejszych czasach i spróbuj wcielić swoja odpowiedź w życie.
Doceń to co masz
Brzmi banalnie, prawda? Ale życie nie raz pokazuje, że w banałach jest wiele prawdy. Pamiętasz początki pandemii? Dla ilu osób zapasy makaronu, ryżu czy innych artykułów zaczęły stanowić powody do zadowolenia? Ile osób narzekających dotychczas na swoją pracę zaczęło nagle cieszyć się, że w ogóle ją ma? Te proste analogie można przenieść też na czas świąteczny. Nie masz wypasionego prezentu pod choinką, ale w twoim domu i tak stoi świąteczne drzewko, przypominające o tym, jakie święta przeżywamy. Nie możesz udać się na wigilię do dziadków/rodziców/dalszej rodziny, ale technologia daje ci możliwość utrzymania z nimi kontaktu. Większość z nas spędzi święta w domu, a nie w szpitalu. Myślimy, że to są rzeczy oczywiste. A jednak nie dla każdego.
Kontakt z bliskimi
Rodzinne wyjazdy z przyczyn oczywistych są w tym roku mocna ograniczone. Nie oznacza to, że w ogóle ich nie ma. Możesz spotkać się z bliskimi w wąskim gronie. Takie spotkanie może się okazać wartościowsze niż huczne świętowanie wraz z kilkudziesięcioma osobami. Dlaczego? Bo możesz skupić się na ludziach, których odwiedzasz. Nie musisz poświęcać swojego czasu na powierzchowne, często kurtuazyjne rozmowy z kilkoma osobami. Masz możliwość porozmawiać „naprawdę”.
Ograniczenie bezpośredniego kontaktu nie oznacza również całkowitego odcięcia. Postęp technologiczny daje nam liczne możliwości komunikacji na odległość. Oczywiście nie zastąpią one spotkania „na żywo”, jednak mogą dać namiastkę obecności najbliższych.
Nie rezygnuj ze wszystkiego
Słyszałeś już od kogoś zdanie „W tym roku świąt nie będzie”? A może sam tak twierdzisz? A właściwie dlaczego? Święta na pewno nie będą takie jak zawsze, być może pozostawią po sobie pewien niedosyt. Ale to nie oznacza, że się nie odbędą i nie spędzisz przyjemnie tego czasu. To, że sytuacja wymusiła na nas pewne ograniczenia, nie oznacza, że musimy rezygnować z całej tradycji. Przygotuj potrawy. Ubierz choinkę. Usiądź za stołem z domownikami. Złóżcie sobie życzenia. Porozmawiajcie o ważnych rzeczach. Niekoniecznie o kryzysie, polityce i pandemii. Odpocznijcie przez chwilę od tego, co dzieje się na „zewnątrz” i skupcie się na sobie.
Skomentuj