Słodycze bywają utrapieniem w diecie. Chcesz jeść zdrowo i zrzucić zbędne kilogramy, ale równocześnie nie możecie się oprzeć batonikom i innym łakociom. I wtedy wkraczają one – zdrowe zamienniki słodyczy. Tylko czy rzeczywiście są takie dobre? Kiedy po nie sięgać? Wyjaśniamy.
W internecie, czasopismach i wielu książkach znajdziesz tysiące przepisów na „zdrowe desery”. Znasz to: bez cukru, tłuszczu, mąki, glutenu (i tak dalej, i tak dalej), niskokaloryczne, o niskim indeksie glikemicznym, z „czystym” składem, z naturalnych składników i co najważniejsze – bez wyrzutów sumienia.
Zamienniki słodyczy – czy rzeczywiście są dobre?
Wyjaśnijmy sobie kilka rzeczy:
• „Zdrowe” słodycze nie zawsze są fit. Desery przygotowane ze „zdrowych” składników nie zawsze będą miały mniej kilokalorii od tradycyjnych. Daktyle, bakalie, orzechy, mąka razowa – to nie są produkty niskokaloryczne. Codzienna dieta – książkowy przykład kompromisu. Czasem daktylowy deser z orzechami będzie miał więcej kilokalorii niż tradycyjne ciasto drożdżowe czy placek z jabłkami (z cukrem!).
• Zdrowe słodkości nie odchudzają. Jedyne, co odchudza, to ujemny bilans kaloryczny, czyli sytuacja, gdy przyjmujemy mniej kilokalorii, niż zużywamy.
• „Zdrowe” słodycze mogą stanowić świetny element racjonalnej diety – potrafią dostarczać sporo cennych składników odżywczych, a przy okazji w wielu przypadkach dobrze smakują. Warto jednak (jak zawsze) pamiętać o niepopadaniu w skrajności, rozsądku i umiarze.
• Jeśli chodzi o samą zawartość kilokalorii, to czasem bardziej „opłacają się” tradycyjne słodycze niż bardziej kaloryczny, ale zdrowszy zamiennik (np. bakaliowe trufle z masłem orzechowym). Wszystko jest kwestią składu.
• Fit desery bez cukru (lub bez różnych innych dodatków) bywają smaczne albo nie (kwestia przepisu i gustu). Mogą z powodzeniem zastępować tradycyjne słodycze, jeśli ci smakują, dzięki czemu w miarę bezproblemowo „zaoszczędzisz” trochę kilokalorii na inne rzeczy. Jeśli jednak ci nie smakują, zmuszanie się do zastępowania nimi ulubionych słodkości na dłuższą metę nie przyniesie raczej rezultatu. Nie poczujesz wtedy satysfakcji, tylko rozczarowanie, a ono pociągnie za sobą negatywne emocje, które nie będą wspierać zdrowych nawyków. Może poszukaj innych, smaczniejszych przepisów?
• Nawet jedzenie łakoci typu light czy fit nie jest bezkaloryczne – sięganie po nie bez opamiętania może spowodować tycie, tak jak przesadzanie z jakimkolwiek innym pokarmem.
• Jeśli masz ochotę na konkretny smak, np. czekoladkę z marcepanem, to zjedzenie dietetycznego ciastka może cię nie usatysfakcjonować. Pisałam już o tym wcześniej, to nie twoja wina ani złośliwość losu. Zanim zjesz talerz fit ciastek, a do tego pół lodówki innych przekąsek, próbując zagłuszyć ochotę na czekoladkę z marcepanem, postaraj się trafnie zidentyfikować, na co faktycznie masz ochotę. Jedna czekoladka (nawet kiepskiej jakości) w tym przypadku bardziej się „opłaca” niż kilogram nietrafionych zamienników.
I najważniejsze:
• ŻADNE słodycze zjedzone przez ciebie nie powinny wywoływać wyrzutów
sumienia.
• Jedzenie słodyczy („zdrowych” czy zwykłych) nie jest zabronione. To, nad czym warto pracować w tym obszarze, dotyczy: samokontroli, wielkości porcji, jedzenia pod wpływem emocji, uważności i odróżniania faktycznej ochoty na słodkości od próby zaspokojenia innych potrzeb lub nawyku czy automatyzmu typu „jem, bo leżą na stole” albo „jem, bo oglądam serial”.
Więc co z tymi zamiennikami słodyczy….?
Krótko mówiąc, nie ma tu uniwersalnej zasady – czasem lepiej sięgnąć po „zdrowe słodycze”, a innym razem korzystniej będzie je sobie odpuścić albo zjeść zwykłe. Wszystko zależy od sytuacji i twoich potrzeb w danym momencie.
Fragment książki Możesz jeść normalnie! Wystarczająco dobra dieta autorstwa Agaty Lewandowskiej
Przeczytaj też: Jak ograniczyć słodycze w diecie?
Skomentuj